
PRESJA TO NAPRAWDĘ PROBLEM?
Patrząc na grę Wisły Kraków w meczu z Wisłą Płock ręce mogły opaść. Podobnie było jednak, gdy usłyszeliśmy słowa trenera Artura Skowronka o tym, że zespół dlatego zagrał tak słabo, bo nie poradził sobie… z presją! Tak, szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” naprawdę to powiedział. Wytłumaczmy zatem, o co chodzi. Według Skowronka piłkarze Wisły nie poradzili sobie z presją gry przy siedmiu tysiącach widzów w normalnym, nie jakimś szczególnie prestiżowym meczu ekstraklasy. Jeśli tak miałoby być w rzeczywistości, to radziliśmy zmianę zawodu…

JAKI JEST POMYSŁ NA GRĘ?
Artur Skowronek pracuje już w Wiśle Kraków prawie rok. Czy jednak moglibyśmy w jakiś jednoznaczny sposób odpowiedzieć na pytanie, jaki jest jego pomysł na grę „Białej Gwizdy”? Szczerze mówiąc byłoby to dość karkołomne zadanie. Wisła na dzisiaj gra tak bezpłciowy futbol, że momentami nie da się na to patrzeć. Ta drużyna nie ma dzisiaj za grosz stylu. A tego w Krakowie się nie wybacza… Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie w aktualnej sytuacji klubu wymagał od trenera samych zwycięstw. Dobrze byłoby jednak, żeby dało się to, co prezentuje zespół, oglądać.

CZY ARTUR SKOWRONEK JEST W STANIE TO ODBUDOWAĆ?
Swoimi pomeczowymi wypowiedziami Artur Skowronek jasno dał do zrozumienia, że ani myśli podawać się do dymisji. To akurat zrozumiałe, choćby ze względów finansowych. Pora jednak zadać sobie jasne pytanie - czy z tym trenerem Wisła Kraków jest w stanie wyjść z kryzysu, w który ewidentnie wpadła? Póki co, liczba zwolenników Skowronka topnieje niczym śnieg na wiosnę. I szczerze mówiąc, nawet się temu specjalnie nie dziwimy. No bo popatrzmy. O stylu, czy raczej jego braku już było, ale czy piłkarze przy tym szkoleniowcu robią postępy? Albo czy chociaż grają na miarę swoich możliwości? Od dłuższego czasu odpowiedź na oba te pytania brzmi - nie!

WYJAZD DO ZABRZA? JUŻ MOŻNA SIĘ BAĆ
Nawet jeśli Artur Skowronek utrzyma w najbliższym czasie posadę w Wiśle Kraków, to może to być tylko przedłużanie agonii. W następnej kolejce „Biała Gwiazda” zagra z Górnikiem w Zabrzu. I proszę nam wierzyć, a oglądamy wnikliwie większość meczów ekstraklasy, aż strach pomyśleć, co tam się może wydarzyć…