

RZECZ O ODPOWIEDZIALNOŚCI
Ten temat wraca niczym bumerang. Mowa o odpowiedzialności, koncentracji - można to określać na różne sposoby, ale efekt jest przeważnie taki sam. I co najbardziej może dziwić, ostatnio rzecz dotyczy naprawdę doświadczonych zawodników. A to Maciej Sadlok wsadzi „na minę” Michala Frydrycha i drużyna przez ponad 80 minut musi grać w dziesiątkę. A to bawić przed swoim polem karnym zaczyna się Aschraf El Mahdioui i drużyna przez ponad 80 minut musi gonić wynik. Trochę za dużo tego.

BRAK REAKCJI
Gola można stracić nawet po najprostszym błędzie. Mocna psychicznie drużyna potrafi jednak zareagować. Wisła nie potrafi. Kompletnie. Stąd mamy taki obraz jak w pierwszej połowie meczu z Radomiakiem, gdy zespół zbierał się do odrabiania strat, zbierał i tak skończyła się pierwsza część meczu... A w drugiej było tylko niewiele lepiej.

DRUŻYNA BEZ LIDERÓW
Żeby był impuls, musi ktoś wpływać na drużynę nie tylko z boku, ale również z boiska. Wisła dzisiaj jednak nie ma takich zawodników. I szczególnie dotyczy to piłkarzy ofensywnych, którzy swoimi akcjami, ale też silnym charakterem mogliby poderwać zespół do lepszej gry. Nie ma przypadku w tym, co mówi Adrian Gula, że liderowanie musi rozkładać się na kilka osób. Oj brakuje takich osób jak np. Paweł Brożek, Arkadiusz Głowacki. Przecież oni połowę tych piłkarzy, którzy teraz wychodzą na boisko w koszulkach z białą gwiazdą, to by chyba roznieśli...