
HRISTU CHIACU
Kolejny z tych zawodników, którzy trafili do Wisły dzięki Danowi Petrescu. Młody wtedy Chiacu nie za bardzo odnalazł się w Krakowie. W oficjalnych meczach Rumun zagrał 18 razy, strzelił jedną bramkę. Najważniejszy występ zaliczył jednak w spotkaniu nieoficjalnym. to właśnie Chiacu strzelił zwycięską bramkę w towarzyskim meczu na 100-lecie z FC Sevilla. Wisła wygrała to spotkanie 1:0.

STANKO SVITLICA
Przychodził do Wisły z wyrobioną w Polsce marką skutecznego napastnika. W Krakowie jednak zupełnie się nie sprawdził. Jego związek z „Białą Gwiazdą” zakończył się na dwóch występach jesienią 2006 roku. Gola Serb nie strzelił żadnego.

EMILIAN DOLHA
W Wiśle występował w sezonie 2006/2007 i zapracował sobie na miano jednego z najlepszych bramkarzy ekstraklasy. W ekipie „Białej Gwiazdy” zagrał 29 razy. I pewnie mógłby zostać przy ul. Reymonta na lata, ale wybrał ofertę Lecha Poznań. To wzbudziło w Krakowie ogromne kontrowersje, a Dolha stał się wręcz wrogiem publicznym. Gdy 1 września 2007 roku przyjechał z „Kolejorzem” na mecz z Wisłą, ponad 20 tysięcy widzów zgotowało Rumunowi prawdziwe piekło. Nie wytrzymał presji i już w pierwszej połowie puścił cztery bramki. W przerwie został w szatni i tak na dobrą sprawę jego kariera w Polsce skończyła się praktycznie na tym meczu.

CLEBER GUEDES DE LIMA
Pierwszy raz Brazylijczyk dał się poznać kibicom Wisły we wrześniu 2005 roku. I nie było to miłe spotkanie, bo Cleber był pierwszym z trójki piłkarzy Vitorii Guimaraes, którzy strzelili „Białej Gwieździe” bramki w meczu Pucharu UEFA. Ostatecznie krakowianie przegrali to spotkanie 0:3, a w rewanżu 0:1. Niecały rok później Cleber był już zawodnikiem Wisły i do 2010 roku (z przerwą na występy w Tereku Grozny) zapracował sobie na ogromny szacunek krakowskich kibiców. W Wiśle zagrał w sumie 118 razy, strzelił 13 goli. Ten najsłynniejszy to oczywiście w starciu z Barceloną, po którym w swoim stylu stwierdził, że nie ma się z czego cieszyć, skoro drużyna nie awansowała do Ligi Mistrzów... Jeden z lepszych stoperów „Białej Gwiazdy” w XXI wieku.