Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak - Kamysz przybył w środę do Kielc na spotkanie z profesorem Andrzejem Zollem i debatę pod hasłem "Czy obywatel został sam". Zwracał uwagę na centralizację decyzji w kraju. - To recydywa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, znów oddala się instytucje publiczne od obywatela. Decyzje już nie zapadają w Świętokrzyskiem, przesuwa się je do Warszawy. Tak się dzieje jeśli chodzi o wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, ośrodek doradztwa rolniczego, dzielenie pieniędzy na sport i turystykę. Powinniśmy wzmacniać regiony. Przekazywać kompetencję do samorządów, o ile jest to tylko możliwe. Dziś idzie to w zupełnie innym kierunku. Sprawa sądów to kolejny problem najbardziej niebezpieczny ze wszystkich. Następny kłopot - niekompetentni sędziowie w Trybunale Konstytucyjnym. Nie ma dziś zaufania do instytucji publicznych - mówił prezes ludowców.
OGLĄDAJ TAKŻE: Program Strefa Agro. Mróz i śnieg niszczyły uprawy. Próby wyłudzeń unijnej kasy
Odniósł się także do sprawy hodowców ryb, którzy walczą o przywrócenie im rekompensat wodno - środowiskowych. - Oni zainwestowali bardzo duże pieniądze w rozwój stawów. Cała Polska zainwestowała w odbudowę stawów ogromne środki europejskie w poprzedniej perspektywie unijnej, te pieniądze zostały bardzo dobrze spożytkowane. Dzisiaj pieniądze z kolejnej perspektywy przesuwa się na morze. Zabiera się je z regionu świętokrzyskiego i całego kraju - wyjaśniał Kosiniak - Kamysz. - Nie tylko jest Bałtyk, nie tylko tam trzeba wspierać. Można te pieniądze dobrze podzielić - zaznaczał. Zapowiedział wsparcie dla rybaków śródlądowych i komitetu protestacyjnego. - Wywieramy nacisk na rządzących, także po przez działalność samorządów. Sejmik województwa świętokrzyskiego już przyjął uchwałę o poparciu ich w dążeniach. Ponadto braliśmy i będziemy brać udział w akcjach protestacyjnych rybaków. A jeśli w przyszłości my będziemy mogli decydować o tych pieniądzach, to powrócimy do wspierania hodowców ryb w całym kraju - podkreślił. Przypomnijmy tylko, że rekompensaty wodno – środowiskowe, które hodowcy ryb otrzymywali od 2010 roku zostały wycofane decyzją ministra Marka Gróbarczyka w lutym tego roku.
Prezes ludowców nie pominął palącej kwestii strat po ostatnim ataku mrozu i śniegu. W województwie świętokrzyskim mocno poszkodowani zostali sadownicy oraz plantatorzy rzepaku. - Minister Jurgiel zapadł w sen zimowy. Nie chce się z niego wybudzić. Ustawa o ubezpieczeniach z dopłatą od Państwa, na którą czekali rolnicy, weszła za późno, za późno została podpisana przez prezydenta Dudę. Domagamy się od rządu pomocy dla tych, których dotknęły przymrozki. Pomoc finansowa jest potrzebna już dzisiaj. Popieramy izby rolnicze w staraniach o pozyskanie pieniędzy na pokrycie strat. Szczególnie sadownicy dzisiaj głośno wołają o wsparcie dla siebie - podsumował prezes Władysław Kosiniak - Kamysz.