https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włodzimierz Smolarek nie żyje

Paweł Hochstim, Marek Kondraciuk, Anna Gronczewska
Polskapresse / archiwum
Włodzimierz Smolarek, jeden z najlepszych piłkarzy w historii Polski, zmarł w nocy z wtorku na środę w Aleksandrowie Łódzkim. Smolarek, wielokrotny reprezentant Polski i jeden z twórców wielkiego Widzewa, miał 54 lata.

W latach 80. ubiegłego wieku Smolarek był kluczowym piłkarzem reprezentacji. W sumie rozegrał w niej 60 spotkań (zdobył 13 bramek). Dzięki jego dwóm golom strzelonym w wyjazdowym meczu eliminacji MŚ'82 z NRD (3:2 w Lipsku) drużyna Antoniego Piechniczka zapewniła sobie awans do finałowego turnieju, w którym zajęła trzecie miejsce.

Urodzony 16 lipca 1957 r. w Aleksandrowie Łódzkim Włodzimierz Smolarek zaczynał grę w piłkę nożną we Włókniarzu Aleksandrów (1967-73), gdzie jego pierwszym trenerem był Henryk Olczewski. Potem przeszedł do RTS Widzew Łódź, w którym grał w latach 1973-77 i 1979-1986, z dwuletnią przerwą (1977-79) na służbę wojskową i grę w Legii Warszawa.

Z Widzewem odnosił największe sukcesy. Dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski (1981 i 1982) oraz Puchar Polski w 1985 r., a wiosną 1983 r. awansował do półfinału rozgrywek Pucharu Europy. W 1/4 finału "widzewiacy" wyeliminowali słynny Liverpool, u siebie wygrywając 2:0, a na wyjeździe przegrywając 2:3. Druga bramka Smolarka w tym rewanżowym meczu przesądziła o awansie do półfinału, w którym Widzew został wyeliminowany przez Juventus (0:2 w Turynie i 2:2 w Łodzi).

Takie, kluczowe dla losów meczu gole, strzelał także w reprezentacji Polski. To on "otworzył" wynik meczu z Peru podczas finałów MŚ-82, po dwóch bezbramkowych remisach w pierwszej rundzie mistrzostw. Drużyna "ożywiła się" i Peruwiańczycy zeszli z boiska pokonani 5:1. W swych drugich mistrzostwach świata, w Meksyku w 1986 r., skrzydłowy Widzewa strzelił jedynego gola dla biało-czerwonych w tym mundialu, w meczu z Portugalią (1:0), co dało zespołowi awans do 2. rundy.

Po MŚ'86 został piłkarzem Eintrachtu Frankfurt (1986-88), z którym zdobył Puchar Niemiec. Potem przeniósł się do Feyenoordu Rotterdam (1988-1990). W latach 1990-1996 był zawodnikiem FC Utrecht (165 meczów - 33 gole).

Wielkie mecze Włodzimierza Smolarka

Przebieg kariery:
1967-1973- Włókniarz Aleksandrów Łódzki
1973-1977 - Widzew Łódź
1977-1979 - Legia Warszawa (18 meczów - 4 gole)
1979-1986 - Widzew Łódź (181 meczów - 61 goli) - Mistrzostwo Polski (1981, 1982), Puchar Polski (1985)
1986-1988 - Eintracht Frankfurt (63 mecze - 13 goli) - Puchar Niemiec (1988)
1988-1990 - Feyenoord Rotterdam (46 meczów - 13 goli)
1990-1996 - FC Utrecht (166 meczów - 33 goli)

Syn Włodzimierza Smolarka, Euzebiusz, również jest piłkarzem i ma na swoim koncie występy w reprezentacji Polski.

Puchary, które przyniosły sławę Smolarkowi

- Jestem właśnie w Holandii, gdzie Włodek tyle lat grał i mieszkał - mówi Marek Pięta, były napastnik Widzewa Łódź. - Ta tragiczna informacja dotarła do mnie dwie minuty temu. Nie mogę w to uwierzyć... Włodek był moim najlepszym kolegą z boiska. Brak mi słów...

- To szokująca wieść, nie mogę się pogodzić, że to prawda - mówi Józef Młynarczyk, kolega z Widzewa i z reprezentacji. - Jakiż to był fajny kumpel, wspaniały piłkarz! Przeżyliśmy na boisku wielkie chwile, zarówno w Widzewie, jak i w reprezentacji. Na Włodka zawsze można było liczyć. Był pogodny, skory do żartów, obdarzony charakterystycznym poczuciem humoru, a jeśli chodzi o robienie dowcipów miał niespożytą inwencję. Włodka lubili wszyscy, może poza jego rywalami na boisku, dla których był bezwzględny. Kiedy wychodził na boisko zawsze traktował grę bardzo poważnie, nie znał taryfy ulgowej. Piłka była jego żywiołem. Nie, to nie mieści mi się w głowie, że już go nie ma wśród nas...

- Jeszcze tydzień temu rozmawiałem z Włodkiem, mieliśmy nowe plany, chciałem, żeby pisał raport z Euro - powiedział Grzegorz Lato, prezes PZPN i kolega Włodzimierza Smolarka z legendarnej drużyny trenera Antoniego Piechniczka. - Trudno się pogodzić, że już go nie ma. Wróciły z pamięci wspaniałe mecze, które rozgrywaliśmy, na przykład w eliminacjach mundialu 1982 z NRD w Chorzowie i Lipsku oraz w hiszpańskich finałach. Na boisku był twardy, waleczny, zadziorny jak mało kto, ale ugrzecznieni chłopcy w piłkę nie grają. Nigdy nie godził się z przegraną, nie spasował przed ostatnim gwizdkiem i może dlatego zdobywał tyle ważnych bramek, potrafił przełamywać niemoc drużyny, kiedy jej "nie szło".

Zbigniew Boniek o Smolarku

- Gdy przyszedłem do Widzewa to Włodek Smolarek nie grał już w tej drużynie - wspomina Marek Koniarek, były piłkarz Widzewa Łódź. - Spotkałem go wcześniej, na zgrupowaniu kadry w Holandii, za czasów gdy trenerem reprezentacji był Wojciech Łazarek. Ale jako młody chłopak pamiętam wspaniałe rajdy Włodka lewą stroną, przytrzymywanie piłki w narożniku. Gdy przyszedłem do Widzewa to cieszyłem się, że mogłem jak on strzelać bramki dla tej drużyny. Wszyscy mi mówili, że jeśli zdobędę tyle goli co Smolarek, to będzie coś.

- Do mnie nie dociera, że Włodek nie żyje - mówi Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski i ŁKS-u - On był wzorem walki na boisku. Biegł do każdej piłki, nawet tej, która wydawała się przegrana. A on ją przechwytywał i jeszcze strzelał gola. Przegrał walkę o życie... Mówi się o widzewskim charakterze, ale ten charakter stworzyło dwóch piłkarzy: Zbyszek Boniek i właśnie Włodek Smolarek. On potrafił zdobyć szacunek przeciwników. Przekonałem się o tym sam, gdy grałem przeciw niemu w derbach Łodzi. Mimo sukcesów, pozostał skromny człowiekiem, nie uderzyła mu do głowy "sodówka". Nie tylko dla mnie pozostanie światową i polską legendą piłki. Nie zapomnimy jak w końcówce meczu z Rosją na mundialu w Hiszpanii tańczył z piłką w narożniku boiska. Teraz naśladują to najlepsi piłkarze świat!

Stadion im. Smolarka w Aleksandrowie Łódzkim

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jan
Mam nadzieję że był gotowy. to że umarł we śnie to nie dobrze, chyba że był gotowy na spotkanie z Bogiem. jak być gotowym?. zobacz "Od niej cię dzieli tylko jeden krok" na: zycietowiecej.com
L
Lech Poznan
pamietamy!dziekujemy!
y
yary
...mial wylaczona komorke
M
Mirastur
W sercach kibiców Włodzimierz Smolarek będzie żyć zawsze.
???
Tajemnicze odejście W.Smolarka okaże się(?) zawałem na który zmarł też jego ojciec, ale dziwne jest to, że Ebi syn dowiaduje się o śmierci ojca od ... trenera i to kilka godzin po fakcie!? Czy to normalne, że matka( w szoku) ale rodzina nie powiadamia w pierwszej kolejności juniora Smolarka?!
A
Albi
Może wasz ulubiony Jackowski wyjaśni zagadkę śmierci Smolarka? Może tak blisko związana z Jackowskim pani Abramowicz coś napisze? Czekamy na złote myśli miszcza i pani redachtór!
k
kibic ŁKSu
Włodek byłeś wspaniały
K
KIBIC Ł
TAJEMNICĄ POILISZYNELA JEST CO BYŁO PRZYCZYNĄ ŚMIERCI WYLEW CZY ZAWAŁ CZEMU NIKT NIC NIE NAPISZE W MEDIACH CO TAM SIĘ STAŁO BYŁ JESZCZE NIE TAKI STARY.
a
as
PANIE WŁODZIMIERZU DZIĘKUJEMY , PAMIĘTAMY I DO ZOBACZENIA PO TAMTEJ STRONIE...
J
Js
Czy Pan Bóg w niebie kompletuje piłkarską reprezentację Polski ?
J
Jola i rodzice
Dziękuje panie Włodku za emocje ktore pan dostarczył mnie i moim rodzicom podczas pamietnego Mundialu.BĘDZIEMY O PANU PAMIĘTAĆ.
y
yaro5000
(*). Nie zapomnę. Zwłaszcza Mundialu w Hiszpanii i wielkiego Widzewa lat 80-tych. W zeszłym tygodniu Henryk Bałuszyński a teraz Pan, Panie Włodzimierzu :(
n
niewypelniony
Cieszmy sie kazdym dniem bo jura juz moze nie byc - badzmy zyczliwi jeden dla drugiego nie walczmy
o kase bo i tak jej nikt ze soba nie wezmie. Smierc to jedyna sprawiedliwosc dla wszystkich zdajcie sobie
sprawe, ze nie mozna myslec tylko o kasie i byc samolubnym. Smierc jest przyjemnoscia wtedy kiedy
sie spelnilo wszystkie obowiazki i bylo sie czlowiekiem dla innych.
e
erbe
To On był jego esencją. Spoczywaj w Pokoju.
A
Aleksandrowianin
Pogrzeb Ś.+P. Włodzimierza Smolarka (55 lat) rozpocznie się w najbliższą sobotę 10 marca 2012 roku o godzinie 12:00 w kaplicy cmentarnej przy ul. Krótkiej w Aleksandrowie Łódzkim.

Ś.+P. Włodzimierz Smolarek zmarł w nocy 7 marca w swoim domu w Aleksandrowie Łódzkim.
Pozostawił w smutku żonę oraz dwóch synów.
Był jednym z największych piłkarzy w historii polskiego futbolu.
Zawsze podkreślał, że pochodzi z Aleksandrowa Łódzkiego i w tym mieście rozpoczął sportową karierę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska