
Wyjaśnić status Rakoczego
Michał Rakoczy był wiodącą postacią Cracovii w ostatnich sezonach. Ten jednak nie jest dla niego udany. Ma status rezerwowego. Młody zawodnik palił się do wyjazd za granicę, trener Kroczek mówi, że najważniejsze jest dobro piłkarza, ale na razie nie widzi go w podstawowym składzie. Rakoczy ma długą umowę z klubem – do czerwca 2027 r. i teraz z pewnością nie jest ani dla niego, ani dla klubu najlepszy czas na sprzedaż go. Musi grać, bo to za dobry piłkarz, by siedział na ławce. Jeśli pokaże się z dobrej strony, będzie mógł pojechać szukać szczęścia za granicą. Obie strony muszą jak najszybciej wyjaśnić jego status, bo na razie tracą obie - piłkarz bo nie gra.

Hasić to ofensywny zawodnik
Ajdin Hasić objawił się kibicom w meczu z Górnikiem Zabrze. Pojawił się na boisku w przerwie i napędził zespół do odrabiania strat. Sam zdobył bramkę. W Radomiu było zdecydowanie słabiej. Zawodnik tracił piłkę, wikłał się w nieudane dryblingi, a gdy strzelał, był blokowany. Był ustawiony jako defensywny pomocnik, a to zawodnik typowo ofensywny. Nawet ewentualne straty piłki były bardzo niebezpieczne, bo były bliżej bramki. To z pewnością był słaby występ Hasicia, ale trzeba go trochę rozgrzeszyć, bo to piłkarz, który musi operować w pobliżu bramki rywala, a nie bliżej swojej. Powinien się skupić na ofensywie, bo ku temu ma predyspozycje.

Czy musi grać Glik?
Przychodził do Cracovii ze statusem gwiazdy. Mowa o Kamilu Gliku, zasłużonym piłkarzu reprezentacji Polski. Za zasługi nie gra się nigdzie. Glik przeplata przyzwoite występy ze słabymi. Taki trafił mu się w Radomiu. Już w zeszłym sezonie Glik notował bardzo słabe mecze, kilka opuścił z powodu kontuzji. Na pewno nie jest on ostoją zespołu. Zresztą Cracovia ma pewien problem ze środkowymi obrońcami, bo Arttu Hoskonen też robi błędy i trudno mówić o nim jako o pewniaku, z kolei Jakub Jugas jest raczej opcją na prawą stronę, a nie na pozycję środkowego w trójce. Jest też Virgil Ghita, ale to bardziej lewy obrońca i tam głównie gra.

Ravas bez szału
Henrik Ravas na razie zdominował rywalizację o miejsce w bramce Cracovii. Nowy nabytek „Pasów” wskoczył od raz do bramki. W pięciu z siedmiu meczów puścił 10 bramek, w dwóch spotkaniach zachował czyste konto – w Częstochowie i Kielcach. Na razie nie widać mocnej zmiany jakościowej jeśli chodzi o obsadę bramki. Słowakowi nie można niczego zarzucić, ale też nie popisuje się jakimiś fantastycznymi interwencjami. Został jednak zauważony przez selekcjonera reprezentacji i dostał ostatnio powołanie do kadry.