

Od ściany do ściany
Cracovia zanotowała najlepszy start do rozgrywek od 1939 r. Mówiło się o fantastycznych rekordach... Balon pękł po porażce w Mielcu (0:2), a po kolejnym przegranym meczu z Piastem wydaje się, że nadzieje były na wyrost. Cracovia ani nie jest tak dobra, by odnosić seryjne zwycięstwa, ani tak słaba, by przegrywać mecz po meczu. Po prostu to ligowy średniak. Z ambicjami, który może poprawić 9. pozycję, jaką miała w zeszłym sezonie. Czy zagra w pucharach? Tego teraz nie wiadomo, ale widać, że ma sporo braków.

Ofensywa musi być mocniejsza
Kupieni Patryk Makuch, Benjamin Kallman nie załatwiają sprawy. Cracovia może wystawić nawet trzech napastników naraz, ale czy to spowoduje, że będzie strzelać więcej bramek? Nie. Bo drużyna musi mieć balans, musi ktoś reżyserować jej poczynania. Ma świetnego zawodnika - Mathiasa Hebo Rasmussena, ale on nie jest typowym rozgrywającym, tylko defensywnym pomocnikiem. Takuto Oshima, owszem, ofensywnie nastawiony piłkarz, ale to też nie jest "10". jeśli "Pasy" nie pozyskają już żadnego zawodnika, a czas ucieka, bo okienko jest otwarte do końca sierpnia, to zespól może mieć kłopoty.

Młodzi będą mieć wahania formy
Opieranie gry na szybkich, młodych Michale Rakoczym i Jakubie Myszorze jest fajne, ale ryzykowne. Zawodnicy, którzy cały czas są na dorobku nie zawsze będą w stanie udźwignąć ciężar gry. Są utalentowani, ale mają i będą mieć wahania formy. I na to szkoleniowiec musi być przygotowany, musi szukać liderów także wśród innych piłkarzy.