Jest lider
Czy istnieje życie po Pelle'm van Amersfoorcie? Owszem. Po Sergiu Hance? Jak najbardziej. Można było mieć obawy, że drużyna pozbawiona podstawowych do tej pory ogniw będzie miała ciężki początek. Tymczasem nic z tych rzeczy. W roli lidera doskonale czuje się Mathias Hebo Rasmussen. Gra na pozycji numer 6, jest defensywnym pomocnikiem i znakomicie reguluje grę zespołu. Jego crossowe podania sprawiają, że ręce same składają się do oklasków.
Spokój i opanowanie
Takiego trenera potrzebowała Cracovia - spokojnego i opanowanego, a przy tym stanowczego. Widać, że jest chemia między najstarszym obecnie szkoleniowcem ekstraklasy, a zawodnikami. Zieliński "nie odlatuje" po sukcesach, nie dołuje się też po porażkach. Umiejętnie studzi nastroje, nie "podpala się" nawet po serii zwycięstw. Szkoleniowiec bardzo dobrze zarządza szatnią, jest sprawiedliwy, a to piłkarze cenią najbardziej.
Bez strat
Cracovia w trzech meczach nie straciła gola. To zasługa dobrej defensywy i bramkarza Karola Niemczyckiego. Broni z wyczuciem, poza tym ma mało strzałów na swoją bramkę, Legia oddała tylko jeden. Dopisało mu też szczęście, bo po uderzeniu Jędrzejczyka piłka zatrzymała się na słupku. Ale dobry bramkarz powinien mieć szczęście. Każdy mecz z zerowym kątem strat napędza młodego golkipera i korzysta na tym cała drużyna. Seria się kiedyś skończy, ale oby trwała jak najdłużej.
Zasługi Probierza
W wyjściowej jedenastce na mecz z Legia znalazło się aż dziewięciu zawodników, których do Cracovii sprowadzał poprzedni trener Michał Probierz. Trzeba więc oddać, że za jego czasów do "Pasów" nie przychodził tylko "szrot", ale tez piłkarze, z których można stworzyć mocną drużynę. Dlaczego za jego czasów to się nie udało? To pytanie do szkoleniowca. Może nie potrafił do nich trafić, może system gry był nieodpowiedni do określonego profilu zawodników. Faktem jest, że Rodin, Jablonsky, Hebo Rasmussen, Pestka, Kakabadze, Myszor, Rakoczy to w tej chwili wiodące postaci zespołu. Wysoki poziom prezentuja Niemczycki, Jugas, Loshaj. Tak więc ściągnięci przez szkoleniowca zawodnicy okazali się potrzebni. Osobną kwestia jest młodzież, po którą Probierz zaczął w swoim schyłkowym okresie sięgać chętniej, ale równie szybko się do niej zniechęcał. To było działanie antywychowawcze.
