
Szymonowicz szefem obrony
Powrót Dawida Szymonowicza wiązał się z lepszą postawą obrony. Choć raz skiksował i o mało co nie zdobył samobójczej bramki, to jednak widać, że to jest bardzo solidny obrońca i przy nim, jego partner ze środka defensywny, kto by nim nie był - Ivan Marquez czy Matej Rodin - prezentuje się lepiej. Kto by pomyślał, że Szymonowicz będzie wywierał taki wpływ na zespół, skoro był sprowadzany raczej jako defensywny pomocnik i uzupełnienie składu.

Zero z tyłu to podstawa
Cracovia stosunkowo rzadko gra bez strat. A tak stało się w Grodzisku Wielkopolskim. Nie na darmo mówi się, że zespół buduje się od tyłu. Jeśli jest zabezpieczona bramka, to jest to punkt wyjścia do kolejnych działań. Karol Niemczycki zachował czyste konto i to jest duży plus, choć dodajmy, że nie miał ani jednego celnego strzału na swoją bramkę. Najgroźniejsi byli dla niego koledzy, którzy dwukrotnie o mało co go nie pokonali własnego bramkarza.

Jest alternatywa na skrzydle
Pozycje skrzydłowych zajmują zwykle Ivan Fiolić i Sergiu Hanca, a gdy ktoś pauzuje za kartki, szansę dostaje Thiago. Aspiracje do jedenastki zgłasza też Daniel Pik. Od razu po wejściu na boisko jako rezerwowy, stworzył zagrożenie pod bramką rywali. Sędzia w pierwotnej wersji podyktował nawet rzut karny po starciu Pika z Trałką. Po analizie VAR cofnął, słusznie, tę decyzję. W każdym razie Pik jest głodny gry i może stanowić dobrą alternatywę na skrzydło.

Młodzież atakuje
Kolejny młodzieżowiec w Cracovii dostąpił w tym sezonie zaszczytu debiutu po Karolu Niemczyckim, Jakubie Gucie, Przemysławie Kapku, był nim Jan Ziewiec. Wprawdzie jeszcze nie w lidze, a w PP, ale to pierwszy krok. Kilka minut w Pucharze Polski to nagroda za dobre treningi. A te zaczął w pierwsza drużyną zimą. Ma 16 lat i jeszcze sporo do nauczenia się i do udowodnienia.