

Zgranie to podstawa
Ostatnie lata w Cracovii, szczególnie za kadencji trenera Michała Probierza to ciągłe zamieszanie, rewolucje kadrowe. Raz przyniosło to efekt w postaci 4. miejsca, ale częściej był zawód. Teraz z konieczności „Pasy” musiały postawić na zgranie, bo nie było żadnych transferów do klubu. Trener Jacek Zieliński nie musiał więc wkomponowywać nowych zawodników do składu. To procentuje, współpraca między zawodnikami układa się coraz lepiej. Jedynie nastąpiła radykalna zmiana w bramce. Cracovia ma nowego golkipera, bo poprzednik – Karol Niemczycki odszedł do Fortuny Duesseldorf. Jego zmiennik Sebastian Madejski radzi sobie świetnie.

Makuch – Kallman czyli współpraca
Kibice „Pasów” wiedzieli, że mają w zespole dwie „strzelby”, z tym, że nie są to karabiny maszynowe. W poprzednich rozgrywkach zdobyli solidarnie po sześć bramek. Jednak w nowym sezonie już „odpalili”. Fin ma gola strzelonego w meczu z Radomiakiem, z kolei Makuch popisał się dubletem w ostatnim meczu. Jeśli utrzymają taką średnia – Kallman – 1 gol na trzy mecze, a Makuch – dwa, to będzie to rewelacyjny wynik, bo Fin miałby 11 bramek na koncie, a Makuch – 22. Tylko jak utrzymać taką formę? Na razie dobrze ze sobą współpracują.

Podpisać umowę z Oshimą
Na lidera środka pola wyrasta Takuto Oshima. Japończyk potrafi rozpocząć akcję, ale też ją przerwać. Należy do grona kilku piłkarzy, którym kończą się kontrakty z końcem tego sezonu. Żeby nie było kłopotów, działacze „Pasów” z dyrektorem Stefanem Majewskim na czele powinni jak najszybciej przedłużyć umowę z „Samurajem”. Jest to wyróżniający się gracz „Pasów”. Zrobił ogromny postęp na przestrzeni kilkunastu miesięcy.