https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojna krakowskich taksówkarzy

Marcin Banasik
Ludwik Kostuś
Czy przewoźnikom z firmy Caro wolno jeździć po Krakowie z licencjami wyrobionymi w Niepołomicach? Sąd wydał już kilka wyroków.

Ulica Karmelicka, godzina 23. Na postój dla taksówek wjeżdża skoda ze znakiem "Taxi". Z pobliskich samochodów wysiadają kierowcy, zrywają emblematy ze skody i zaczynają krzyczeć na właściciela auta - Wracaj do Niepołomic! Nie kradnij nam klientów! Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej na ulicach Krakowa.

To efekt przystosowania się tanich przewoźników do nowych przepisów. 7 kwietnia 2012 r. weszły w życie ograniczenia działalności taksówkarzy bez licencji. "Okazjonalny przewóz osób" można wykonywać wyłącznie pojazdami przystosowanymi do przewozu powyżej siedmiu pasażerów łącznie z kierowcą.

Dlatego część firm taksówkarskich zdecydowała się zdobyć licencje, aby dalej jeździć. Taksówkarze firmy Caro wyrobili sobie uprawnienia, ale w Niepołomicach, bo tam egzamin z topografii miasta jest łatwiejszy i zdaje się go za pierwszym razem. Natomiast w Krakowie - za trzecim lub czwartym. - Dlaczego więc jeżdżą na terenie Krakowa? - pyta Andrzej Badocha, wiceprzewodniczący sekcji taksówkarzy w NSZZ "Solidarność '80". - Przecież ustawa o transporcie drogowym wyraźnie mówi, że kierowcy nie mogą świadczyć usług na terenie, na którym nie mają odpowiedniej licencji - tłumaczy wiceprzewodniczący.

Od tego przepisu jest jednak wyjątek: taksówkarz z licencją na dany teren może przewozić klienta po innym mieście, ale tylko jeśli jest to droga powrotna. Zdaniem krakowskich taksówkarzy, "powrót" oznacza odwiezienie klienta na miejsce, z którego został przywieziony. Według Sławomira Marczewskiego, współwłaściciela firmy Caro, kurs powrotny można odbywać na terenie całego kraju. - Jeśli przywiozę klienta z Niepołomic do Krakowa i chwilę później podejdzie do mnie kolejny osoba, która będzie chciała jechać do Zabierzowa, to go tam zawiozę. Taksówkarze z Krakowa wykonujący przewozy w mniejszych gminach nie są za to represjonowani tak jak nasi kierowcy. Naszym zdaniem magistrat wybiórczo interpretuje prawo - zapewnia Marczewski.

Jego wspólnik, Stanisław Drozd, wyjaśnia, dlaczego pracownicy Caro nie chcą wyrabiać krakowskich licencji. - Pytania na egzaminie z topografii miasta są bezsensowne. Po co mam wiedzieć, gdzie znajduje się ul. Poziomkowa w dobie GPS. Ważne, żebym znał wszystkie urzędy, muzea i inne atrakcje turystyczne oraz aby nasi taksówkarze reprezentowali wysoki poziom kultury - podkreśla Drozd.

Zauważa również, że wyrobienie krakowskich licencji wcale nie rozwiązałoby problemu. - Taksówkarze nie wpuściliby nas na swoje postoje. Kilku z naszych kierowców posiadających licencje krakowskie zostało ostatnio zaatakowanych przez tutejszych kolegów - mówi.
Krakowscy urzędnicy nie podzielają jednak zdania właścicieli firmy Caro. Według nich taksówkarze z Niepołomic łamią prawo wożąc klientów po Krakowie bez licencji.

Pracownicy Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców Urzędu Miasta postanowili udowodnić to osobiście. - Zamówiliśmy taksówki i sprawdziliśmy gdzie zawiozą nas niepołomiccy kierowcy. Zamiast do swojego miasta, wozili nas po całym Krakowie. Skierowaliśmy do sądu siedem spraw o wykroczenie - mówi Wiesław Szanduła z WEKiP.

Sąd pierwszej instancji wydał już kilka wyroków na 600 zł grzywny. Taksówkarze złożyli odwołania.

Damy Ci więcej!Zarejestruj się!

Wyznanie krakowskiego gangstera: Strasznie zawaliłem Przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
RAFAŁ
Stanisław Drozd spłacaj długi złodzieju
m
mmm
O co ta walka. W innych krajach Taxi są non stop w ruchu jedynie w naszym postój ,lub telefon ,a ile postojów jest w Krakowie co ma zrobić ten co nie zna się na komórce lub turysta z innego miasta.Wsiadając do Taxi tej z licencja ani raz nie otrzymałem rachunku i niech mi ktoś nie wciska że to ja mam się o niego upomnieć.Z tego względu jestem za tanimi przewożnikami mamy XXIW .WSIADAM i wiem za ile dojadę na co komu znajomość topografii od tego jest gps
r
robin
P...l się demokrato
r
robin
P...l się demokrato
b
benny
Jesteś idiotą
d
deli
Debilu nie komentuj więcej
d
ddd
gbury boja sie konkujecji i tyle!
g
gregor
Tanio i bezproblemowo w porównaniu do zwykłych "taksówek" można zaoszczędzić nawet 40%!
k
krk
widzę po komentarzach że same napinacze z icaritasa i przewozów
W
WIH
Taxiarze za rozboje i napady na tzw Ikara powinni trafić do paki! Przewoźnicy wożą taniej czyli się da a złotówy tylko narzekają i narzekają. Najlepiej uwolnić rynek przewozów, niech wozi kto chce i za ile chce, bez licencji, koncesji i innych bzdur, w końcu demokracja to wolność! Byleby uczciwie odprowadzali podatki od sprzedanych biletów czy tam opłat za przewóz....
W
Wacuś
Taksówkarze won na protest na wiejską!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska