W związku z inwazją na Ukrainę i sankcjami ze strony USA i Unii Europejskiej handlowcy starają się ukryć pochodzenie rosyjskiej ropy, aby utrzymać jej przepływ. Według amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal", jednym ze sposobów na przeskoczenie obostrzeń, jest używanie rosyjskiej ropy przez indyjskie rafinerie, które mieszają rosyjską ropę z ropą innego pochodzenia przy produkcji benzyny, oleju napędowego czy chemikaliów.
Ropa jest również przesyłana między statkami na pełnym morzu. Według firm żeglugowych transfery odbywają się na Morzu Śródziemnym, u wybrzeży Afryki Zachodniej i Morza Czarnego, a wyprodukowaną ropę kieruje się następnie do Chin, Indii i Europy Zachodniej.
Dziennik "WSJ" oszacował, że rosyjski eksport ropy odbił się od dna w kwietniu, po mocnym spadku w marcu, gdy weszły w życie pierwsze zachodnie sankcje. Największym importerem ropy są Indie, które zwiększyły dostawy sprzed wybuchu wojny na Ukrainie z 30 tys. do 800 tys. baryłek dziennie. Skutkiem tego jest fakt, że Rosja eksportuje praktycznie tyle samo surowca, ile wysyłała go jeszcze przed przeprowadzeniem pełnej inwazji na Ukrainę.
