Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
W styczniu zgłosił się do nas pan Arkadiusz z prośbą o zdemontowanie szarego fotoradaru na ul. Królowej Jadwigi. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu obiecał, że zbada sprawę i jeśli okaże się, że kontrola prędkości nie jest tam potrzebna, urządzenie zostanie usunięte w ciągu kilku tygodni. Minęło pół roku, a maszt wciąż stoi.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, fotoradar musi mieć kolor żółty i ma być ustawiony w konkretnej odległości od drogi. Ten na ul. Królowej Jadwigi jest szary i od dawna już nie działa. - Nie może być używany, bo nie spełnia wymagań - komentuje Piotr Marzec z Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. Urządzenie zdjęć nie robi, ale za to szpeci okolice.
- Fotoradar jest stary i zniszczony. Nie działa. Nie wypada, żeby stał w willowej dzielnicy - mówi pan Arkadiusz, który ostatnio ponownie poprosił o jego usunięcie.
Muszą to zrobić służby miejskie, bo GITD odpowiada tylko za swoje, sprawne urządzenia. Zlikwidowanie fotoradaru spadło więc na ZIKiT. - Jeśli rada dzielnicy ustali, że nie jest tam potrzebny nowy fotoradar, to ten zostanie zdemontowany - obiecuje Michał Pyclik z ZIKiT. Tę samą obietnicę składał sześć miesięcy temu. Oby tym razem się z niej wywiązał.