Do zdarzenia doszło w poprzedni piątek, ale dopiero teraz wyszło na jaw. Wójt około godz. 17 wracał po pracy do domu. Na drobne zakupy zatrzymał się w sklepie Biedronka przy ulicy Mickiewicza w Brzesku. Był głodny, więc sięgnął po wypiekane na miejscu ciastko truskawkowe.
- Zjadłem je podczas zakupów i przez roztargnienie zapomniałem zapłacić w kasie - przyznaje Sławomir Paterek.
Tę nieroztropność od razu dostrzegli ochroniarze sklepu. Wójt został zatrzymany, gdy ledwie minął kasę.
- Sam byłem zaskoczony, przeprosiłem i dopłaciłem 1,49 zł, bo tyle właśnie kosztowało ciastko - mówi Paterek. Ochroniarz, który interweniował, wezwał policję. Funkcjonariusze spisali notatkę i ukarali samorządowca mandatem 50 zł.
- To dla mnie nauczka na przyszłość. Jestem zmęczony, może powinienem pomyśleć o zatrudnieniu zastępcy - zastanawia się wójt.

1,49 zł
kosztowało truskawkowe ciastko, które wójt zjadł w sklepie, nie płacąc za nie w kasie
Jest zdziwiony zamieszaniem, jakie powstało wokół tego zdarzenia.
- Przecież takie rzeczy zdarzają się bardzo często różnym ludziom - podkreśla.
- Zdarzają się, faktycznie - potwierdza Ewelina Buda, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brzesku. - Przynajmniej kilka razy w tygodniu jesteśmy wzywani przez ochronę sklepów, kiedy zatrzymuje ona osoby, które nie uregulowały należności za wyniesiony towar. Zazwyczaj są to jednak złodzieje działający z premedytacją.
Wójt Gnojnika za złodzieja się nie uważa - zapewnia, że ta sprawa nie spędza mu snu z powiek, nie planuje się też spowiadać ze zjedzenia ciastka.
- Przecież nie było to umyślne działanie, przyznałem się do błędu, przeprosiłem i naprawiłem szkodę - zaznacza Paterek.
Według wójta za nagłośnieniem incydentu z ciastkiem stoi jego opozycja, która zajmuje się wytykaniem wszelkich potknięć.
- Owszem, wytykamy błędy wójtowi, ale tylko te związane z jego pracą samorządową. O tej sprawie z ciastkiem ledwie co słyszałem, na pewno nie będę jej komentował, bo dotyczy prywatnego życia wójta - zaznacza Paweł Prus, jeden z opozycyjnych radnych.
W obronie wójta wystąpił przewodniczący Rady Gminy Gnojnik.
- To bardzo uczciwy człowiek, ręczę za niego. Jest przepracowany i jak każdy człowiek mógł się pomylić. Na pewno nie było tak, że zabrał to ciastko z premedytacją, nie chcąc za nie potem w kasie zapłacić. To było zwykłe roztargnienie - stwierdza przewodniczący rady Janusz Zych.