W gminie Gnojnik lampy nie świecą kilka tygodni, ale gmina jak na razie się nie ugięła. Wójt złożył zawiadomienie do prokuratury

Spór między obu podmiotami dotyczy tego, kto ma serwisować latarnie uliczne. Spółka Tauron Nowe Technologie stoi na stanowisko, że może to robić tylko ona, ale wójt gminy Gnojnik nie godzi się na zaproponowane przez nią warunki finansowe i serwisowanie lamp powierzył gminnej spółce Eco Gnojnik.

Wyłączanie latarni ulicznych w gminie Gnojnik rozpoczęło się 23 maja br. Po miesiącu od tej daty wciąż nie doszło do porozumienia między obu podmiotami. Od początku czerwca wyłączone są wszystkie oprawy na terenie gminy Gnojnik, w sumie jest ich 539.

- Samorząd nadal konsekwentnie odmawia podpisania z nami umowy na obsługę oświetlenia, nie ma też porozumienia co do spłaty zadłużenia z tytułu bezumownego korzystania z naszego majątku. Warto zaznaczyć, że wszystkie propozycje, złożone przez naszą spółkę do tej pory, są aktywne. Jeśli którąkolwiek włodarze gminy zaakceptują i uzgodnią z nami harmonogram spłaty zadłużenia, bez zbędnej zwłoki przystąpimy do włączania oświetlenia drogowego w gminie Gnojnik - informuje "Gazetę Krakowską" Gracjan Respondek, rzecznik prasowy spółki Tauron Nowe Technologie.

Wójt Sławomir Paterek uważa, że wyłączenie latarni ulicznych przez TNT jest niezgodne z prawem i złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. - Myślę, że Tauron zdaje sobie sprawę, że w sytuacji, gdyby cokolwiek by się stało, to wina jest po jego stronie, gdyż opłaty za dystrybucję energii, opłaty za energię są płacone, a oświetlenie jest konserwowane - mówi wójt.

Śledczy z Brzeska na razie prowadzą w sprawie lamp w Gnojniku postępowanie sprawdzające.

FLESZ - Czym spowodowane są ciągłe podwyżki cen paliw i energii?