Profesjonalną plantację marihuany zlikwidowali w Murzasichlu zakopiańscy policjanci. Jej właścicielem był 22-letni mieszkaniec wsi, który przebudował swoją szafę na szklarnię z systemem lamp i wentylacji. Mężczyzna pewnie dalej hodowałby narkotyki, gdyby nie... wsiadł za kierownicę, wypalając wcześniej kilka skrętów z własnego zbioru.
- Plantator wpadł, bo zatrzymała go nasza drogówka - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. -
Podejrzenia policjantów wzbudziło dziwne zachowanie kierowcy samochodu. Okazało się, że był on pod wpływem narkotyków, oraz miał przy sobie 2 gramy marihuany. Postanowiliśmy więc przeszukać jego dom. Jak dodaje Pietruch, wyniki kontroli zszokowały mundurowych. W pokoju zatrzymanego było bowiem 16 gramów suszu marihuany oraz 8 dojrzewających w szafie krzewów, z których zatrzymany zebrałby kilkanaście porcji narkotyku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!