FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Aby znaleźć najlepszych fryzjerów w kraju odbył się specjalny event. Osoby biorące w nim udział zostały dokładnie sprawdzone i wybrano tych, którzy spełniali określone wymogi - ich umiejętności były perfekcyjne.
- Weryfikowano nasze kwalifikacje i umiejętności. Wybrani zostali Ci, którzy od lat są w zawodzie i będą w stanie szybko, ale też w odpowiedni sposób ostrzyc określoną liczbę osób. To będzie też praca pod presją czasu, dlatego nie jest to zadanie wykonalne dla każdego - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Sławomir Kowalczyk.
Konkurencja była spora. O możliwość wzięcia udziału w biciu rekordu ubiegało się ponad 1000 najlepszych fryzjerów z całego kraju. Bycie w grupie 20 najlepszych to ogromny sukces, z którego sądeczanin jest dumny.
- Wiem, że organizatorzy są w trakcie dopracowywania szczegółów. Żeby móc starać się o pobicie rekordu Guinnessa, trzeba spełniać wiele wymogów i dopełnić wielu formalności. Być może nasza ekipa będzie mniejsza, ale wiem, że jesteśmy w stanie pobić ten rekord - mówi nam Kowalczyk.
Sukcesu są pewni, bo każdy z nich ma za sobą wiele lat pracy. Sławek Kowalczyk pracuje w tym zawodzie już 29 lat, a swoje umiejętności zdobywał za granicą. Po latach wrócił do kraju i z sukcesem prowadzi swój zakład fryzjerski w Nowym Sączu.
- Wiele lat pracowałem jako barber w Irlandii. Wyjechałem w 2012 roku i wróciłem dopiero w ubiegłym roku. Po 15 latach zdecydowałem się wrócić do Nowego Sącza na stałe i otworzyłem swój barber shop.
Jak dodaje praca barberów staje się coraz bardziej popularna więc i jego zakład cieszy się sporym zainteresowaniem klientów. Fach w ręku oraz doświadczenia w strzyżeniu męskim zdobywane od 1993 roku sprawia, że zadowoleni klienci wracają i polecają znajomym.
- Bardzo przydały mi się umiejętności, które zdobyłem na wyspach. Tam barbering jest znacznie bardziej rozpowszechniony. W Polsce to dopiero raczkuje. Ja zostałem fryzjerem z przypadku. Uczyłem się w sądeckim elektryku, bo tam szli koledzy. Znajomy fryzjer namówił mnie żebym spróbował, choć nigdy wcześniej nie trzymałem w ręku ani nożyczek, ani maszynki i udało się - mówi nam
Podkreśla jednak, że mimo upływu wielu lat ma z swojej pracy mnóstwo radości i wierzy, że pozwoli mu to działać jeszcze przez wiele lat. Teraz przed nim wielki wyzwanie, któremu chce podołać z uśmiechem na twarzy.
- TOP 10 najpopularniejszych nazwisk w Nowym Sączu
- W programie "Pytanie na śniadanie" przypomnieli o moście Jana Stacha ze Znamirowic
- Bajkowa zima na Jaworzynie Krynickiej i widoki z platformy 360
- Stadion Sandecji Nowy Sącz coraz większy [ZDJĘCIA]
- Spacerowicze, rowerzyści i turyści oblegają sądeckie szlaki. Widać stąd Tatry