MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wskoczyli w ogień, aby ratować ludzkie życie

Marek Podraza
Strażacy Bogusław Łukaszyk i Paweł Gryboś zostali wyróżnieni przez marszałka Małopolski.

Tylko niezwykły zbieg okoliczności sprawił, że Bogusław Łukaszyk i Paweł Gryboś znaleźli się w Szymbarku w momencie, gdy w jednym z domów wielorodzinnych szalał ogień. Pierwszy z nich wracał samochodem do Ropy po zakończonej służbie w PSP Gorlice, drugi - jego kolega z jednostki - był również po pracy i akurat wtedy odwiedzał rodzinę w Szymbarku. W tym samym momencie dostrzegli kłęby czarnego dymu.

Choć pożar objął już większą część budynku, a oni nie mieli przy sobie nawet kombinezonów, nie wahali się, by ruszyć z pomocą. - Z Bogdanem spotkaliśmy się z tyłu budynku - wspomina wydarzenia kapitan Gryboś. - Nawet nie mieliśmy czasu rozmawiać ze sobą. Pierwsza myśl, jaka zaświtała nam w głowie, była taka, że mogą tam być ludzie - podkreśla.

Walka z ogniem trwała kilka godzin

Ratownicy narażając własne życie wbiegli do płonącego budynku. Szybko okazało się, że ich obawy dotyczące tego, iż wewnątrz mogą być lokatorzy, potwierdziły się. W porę dotarli do 34-latka, który nie był już w stanie o własnych siłach wydostać się z mieszkania. - Nikt nie ma wątpliwości, że gdyby nie ich bohaterska postawa, ten człowiek nie miałby szans na ocalenie - mówi mł. bryg. Dariusz Surmacz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.

Podkreśla, że warunki, w jakich strażacy podjęli się tej akcji, były ekstremalnie niebezpieczne. Pożar trawił już poddasze budynku, który w każdej chwili mógł się zawalić. Wewnątrz temperatura mogła sięgać miejscami nawet kilkuset stopni Celsjusza. Tymczasem strażacy nie mieli ze sobą aparatów tlenowych ani nawet ubrań ochronnych.

Mimo to, gdy dowiedzieli się, że w środku może znajdować się jeszcze kobieta, chcieli wrócić do budynku. Na szczęście w tym momencie na miejsce dotarło wsparcie. Ich koledzy z jednostki dopełnili reszty. - Na szczęście po sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń okazało się, że w budynku nikogo innego już nie było - opowiada Bogdan Łukaszyk. - Odetchnęliśmy z ulgą - podkreśla dzielny strażak.

W sumie z pożarem przez kilka godzin walczyło 43 strażaków z PSP z Gorlic oraz OSP z Dominikowic, Ropy, Kobylanki, Szymbarku, jak również z Bystrej. Ogień pochłonął dużą część dachu, a także wyposażenie dwóch spośród trzech mieszkań.

Nasi strażacy nie czują się wcale bohaterami

Uratowany z pożaru mężczyzna był w złym stanie, podano mu tlen, następnie trafił do gorlickiego szpitala. Najważniejsze jest jednak to, że przeżył.

Obaj strażacy nie czują się bohaterami, ale podkreślają zgodnie, że niesienie pomocy mają we krwi. - Strażakiem nie bywa się tylko na służbie, podczas pracy. Jest się nim o każdej porze dnia i nocy - mówi Paweł Gryboś. Bogusław Łukaszyk również zaznacza, że gdyby dziś stanął przed podobnym wyzwaniem, nie zawahałby się ani przez chwilę.

Choć do tego pożaru doszło w maju 2015 roku, to dopiero w ubiegłym tygodniu obaj strażacy otrzymali wyróżnienia. Podczas gali finałowej konkursu „Strażak Roku 2015 Województwa Małopolskiego” marszałek Jacek Krupa wręczył im podziękowania, nagrody i statuetki. W gronie wyróżnionych za podobne czyny znalazło się łącznie tylko siedmiu bohaterskich strażaków z Małopolski.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska