Dwa dobre mecze Radwańskiej i dwa pewne zwycięstwa w Sydney pozwalały mieć nadzieję na kolejne i awans do półfinału. Niestety Polka była długimi chwilami bezradna w starciu z Giorgi, która w drodze do ćwierćfinału pokonała Amerykankę Sloane Stephens i Czeszkę Petrę Kvitovą (zaczynała od kwalifikacji). Obie bez straty seta.
W czwartek również go nie straciła. Radwańska nie grała źle, to po prostu rywalka była tego dnia zbyt dobra. Włoszka świetnie serwowała, mocno i celnie biła z głębi kortu, a krakowianka nie bardzo miała pomysł jak przetrwać tę nawałnicę. Miała swoje szanse, w drugim secie rywalka musiała bronić break czterech break pointów. Nie wykorzystała tej szansy, a później sama dwukrotnie dała się przełamać. Przy pierwszej piłce meczowej Giorgi popełniła podwójny błąd serwisowy, przy drugiej to Radwańska wyrzuciła forhend w aut.
- To znakomity tydzień w moim wykonaniu. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać taki poziom - powiedziała po ostatniej piłce Giorgi, której kolejną rywalką będzie Angelique Kerber. Niemka pokonała 6:3, 6:1 Słowaczkę Dominikę Cibulkovą. Dla Radwańskiej z kolei porażka w ćwierćfinale oznacza stratę punktów za ubiegłoroczny finał i spadek w okolice 35. miejsca w rankingu WTA.
Do finału debla przebili się Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Polak i Brazylijczyk pokonali 6:4, 5:7, 10:8 Hindusa Rohana Bopannę i Francuza Edouarda Roger-Vasselina. W nagrodę raz pierwszy zagrają wspólnie o tytuł w Sydney. Ich rywalami będą Serb Viktor Troicki i Niemiec Jan-Lennard Struff. Początek meczu o 6 rano czasu polskiego.