Dodał, że jego wynik może wynikać z krótkiej kampanii wyborczej, mnogości kandydatów na prezydenta Krakowa oraz udziału w wyborach dużych organizacji partyjnych, dominujących w największych miastach..
- Moja kampania wyborcza była dość krótka, nasz komitet został zarejestrowany w zasadzie w ostatnim dniu. Prowadziłem kampanię krótko, nie jak niektórzy kandydaci – trzy lata. Kampania dała mi możliwość spotkań, rozmów z mieszkańcami, zgłębiania różnych problemów Krakowa. To był fajny okres – powiedział i dodał, że będzie nadal zabiegał o realizację danych przedsięwzięć w Krakowie m.in. budowy metra, już jako poseł.
Wieczór wyborczy Rafała Komarewicza był kameralny. Uczestniczyło w nim ok. 40 osób, w tym m.in. kandydaci do Rady Miasta Krakowa Trzeciej Drogi oraz współpracownicy i sympatycy pretendenta do fotela prezydenta Krakowa. Podczas oczekiwania na wyniki nastroje były bojowe. By rozgrzać emocje już ok. godz. 20.30 z głośników popłynęła piosenka „We are the Champions” grupy Queen.
- Nie mam żadnych oczekiwań odnośnie wyników wyborów. Po prostu poddałem swą kandydaturę i swój program weryfikacji wyborców i zobaczymy jak będzie. Wszystko może się zdarzyć – mówił nam Rafał Komarewicz, krótko po godz. 20, gdy rozpoczynał się wyborczy wieczór.
Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję
