"Takie rozwiązania z powodzeniem testowane były już w Amsterdamie oraz Sztokholmie. Z dużym zainteresowaniem odniesiono się do nich w międzynarodowych czasopismach medycznych. Kraków może być miastem, w którym system dostarczania AED DEFIKOPTEREM stanie się ratowniczym standardem.
Oczywiście, równolegle rozbudowywana byłaby sieć defibrylatorów stacjonarnie rozmieszczonych w miejscach publicznych" - zapowiada Jerzy Woźniakiewicz na swojej stronie internetowej.
Woźniakiewicz proponuje również, aby w stolicy Małopolski powołać Krakowską Społeczną Sieć Ratowników, czyli "grupy ochotników, którzy byliby informowani w przypadku wystąpienia NZK poprzez aplikację na smartfon, że w pobliżu znajduje się osoba potrzebująca niezwłocznej pomocy".
"Ratownik społeczny miałby szansę dotrzeć na miejsce wcześniej niż pogotowie i do jego przybycia prowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową z użyciem AED. Według moich szacunków może to uratować w Krakowie życie nawet kilkunastu osobom rocznie" - pisze Woźniakiewicz.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Twój głos się liczy