Szczawianie popierający secesję dwa razy przegrywali w sądzie. Przyczyną były błędy formalne we wnioskach referendalnych. Za trzecim podejściem uniknęli błędów, ale spotkali się z protestem mieszkańców sąsiedniego sołectwa Zasadne, które na ewentualnym podziale gminy straciłoby dwie trzecie powierzchni. Szczawa chce bowiem przejąć 1720 ha niezamieszkanych gruntów Zasadnego. To lasy otuliny Gorczańskiego Parku Narodowego, za które nowa gmina mogłaby dostawać subwencję ekologiczną w wysokości około 300 tys. zł rocznie.
- Mam nadzieję, że rada gminy odwoła się od wyroku i nadal będzie się sprzeciwiać podziałowi - mówi sołtys Zasadnego Agata Zięba. - Nie możemy tak po prostu oddać części sołectwa, nawet niezamieszkanego. Wójt Kamienicy Władysław Sadowski, zdecydowany przeciwnik secesji, zapowiada, że będzie zachęcał radnych do niewnoszenia odwołania od wyroku WSA. Jego zdaniem, nie miałoby to sensu, ponieważ wniosek zwolenników referendum spełnia wymogi formalne, więc sąd go nie odrzuci. Ostateczną decyzję dotyczącą głosowania w ciągu trzech miesięcy podejmie premier. - Przeprowadzimy kampanię informującą mieszkańców gminy o negatywnych skutkach podziału - zdradza wójt. - Liczymy, że zagłosują przeciwko secesji.
Władysław Sadowski uważa, że podział osłabi zarówno Kamienicę, jak i Szczawę, bo im mniejsza jest gmina, tym trudniej ją utrzymać. Z budżetu Kamienicy, sięgającego 30 mln zł, zniknie około siedmiu. Te pieniądze, pochodzące głównie z subwencji ogólnej dla samorządów, przejmie Szczawa. Mieszka tam bowiem jedna czwarta z 7600 mieszkańców obecnej gminy, a subwencja przyznawana jest proporcjonalnie do liczby ludności.
- Szczawa nie przetrwa z takim budżetem - przekonuje wójt. - Nie ma dużych zakładów pracy, a do dwóch szkół podstawowych w tym sołectwie trzeba sporo dopłacać. Subwencja oświatowa jest niewystarczająca. Mieczysław Mikołajczyk, reprezentujący zwolenników podziału, wierzy, że Szczawa da sobie radę. Ma wody mineralne, nowoczesną pijalnię i warunki do przyjmowania turystów. Według Mikołajczyka, administracja nie pochłonie dużych kosztów, gdyż nowy urząd gminy zatrudni nie więcej niż siedem osób.
- Niech się wójt naszym budżetem nie martwi - mówi. - Będziemy dobrymi gospodarzami na swoim terenie. Szczawianie domagają się referendum od pięciu lat. Twierdzą, że ich wioska jest marginalizowana i zaniedbana inwestycyjnie. Wójt Sadowski ripostuje, że bywały lata, w których ponad połowę gminnych inwestycji lokowano w Szczawie.
Ważne głosy
Gmina Kamienica liczy 7600 mieszkańców, z tego 2600 mieszka w Szczawie. Żeby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział 30 proc. uprawnionych do głosowania, czyli około 1700 osób. Do przeforsowania podziału gminy wymagana jest ponad połowa głosów na tak. Do tej pory w dwóch akcjach zbierania podpisów pod wnioskiem referendalnym poparcie deklarowało 800 z 5600 uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy. Wymagane było 560, odpowiadające 10 proc. mieszkańców z prawem głosu.
Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
