https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek autokaru w Chorwacji. Dwie siostry nazaretanki z Kalisza walczą o życie

Marcin Koziestański
Biskup Damian Bryl złożył wyrazy współczucia oraz zapewnił o duchowej bliskości ze wszystkimi poszkodowanymi i osobami niosącymi im pomoc
Biskup Damian Bryl złożył wyrazy współczucia oraz zapewnił o duchowej bliskości ze wszystkimi poszkodowanymi i osobami niosącymi im pomoc Fot. PAP/EPA/IVAN AGNEZOVIC
Rzecznik prasowy diecezji kaliskiej ks. Michał Włodarski przekazał we wtorek informacje, że dwie siostry nazaretanki z Kalisza walczą o życie po wypadku autokaru w Chorwacji. Stan zdrowia sióstr jest bardzo ciężki. Mama jednej z zakonnic zginęła na miejscu.

Poszkodowane w wypadku są – jak ustaliła PAP – pracownicami przedszkola Sióstr Nazaretanek w Kaliszu (Wielkopolskie). Siostra Emmanuela jest dyrektorem placówki, s. Urszula – wychowawczynią.

Na stronie internetowej diecezji kaliskiej biskup Damian Bryl złożył wyrazy współczucia oraz zapewnił o duchowej bliskości ze wszystkimi poszkodowanymi i osobami niosącymi im pomoc.

– Prosi również, by w kościołach diecezji kaliskiej modlono się o wieczne zbawienie dla zmarłych, o zdrowie dla rannych i o pociechę, i siły dla ich rodzin – przekazał rzecznik.

W siedzibie głównej zgromadzenia Sióstr Nazaretanek w Warszawie poinformowano, że do szpitala, gdzie są kaliszanki, udała się delegacja zakonnic. Wiadomo, że w wycieczce uczestniczyły trzy siostry ze zgromadzenia. S. Janina Mateusiak zginęła na miejscu.

W wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie.

Spośród 32 osób rannych, które zostały przewiezione do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją.

Komentarz właściciela biura

Pielgrzymkę zorganizowało warszawskie biuro podróży „U brata Józefa”. Właściciel Jarosław Miłkowski powiedział we wtorek PAP, że miał osobiście uczestniczyć w wycieczce, ale niespodziewanie musiał zmienić plany ze względu na pogrzeb mamy. Do grupy miał dolecieć samolotem następnego dnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

– Ten wypadek to ogromna tragedia, ból, żal i rozpacz. Brakuje mi słów, nie potrafię tego wyrazić – wyznał w rozmowie z PAP. Do Medjugorje – jak powiedział – zorganizował już niemal 100 pielgrzymek autokarowych; w niedzielę wróciły dwa autokary.

Jarosław Miłkowski był na miejscu zdarzenia. – Nie widziałem tam żadnych śladów hamowania. Gdyby kierowca podjął taka próbę, to trawa w tym miejscu byłaby wyrwana. Autokar miał uderzyć centralnie z impetem w ścianę rowu wylanego betonem – mówił.

Dodał, że bezpośredni świadek zdarzenia powiedział mu, iż kierowca nie przysnął. – Z kierowcą musiało się stać coś bardziej poważnego, bo ludzie krzyknęli, a on w ogóle nie zareagował; nie reagował też na wezwania swojego zmiennika – relacjonował.

Kierowca był pracownikiem firmy, z którą właściciel biura współpracuje od pięciu lat. "=– To bardzo dobra firma; nigdy nie było żadnych problemów – zapewnił.

Właściciel biura odwiedził chorych w dwóch chorwackich szpitalach – w Zagrzebiu i w Varazdinie. Podczas spotkania mężczyzna zaoferował pomoc chorym po ich powrocie do Polski. – Z taką chęcią pomocy za moim pośrednictwem zwróciła się fundacja Forani, która pomaga poszkodowanym w wypadkach – wyjaśnił. Dodał, że w ambasadzie poinformowano go, iż w środę lub czwartek znaczna część osób zostanie przetransportowana do Polski.

Prokuratorskie śledztwo

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz wskazała, że w toku postępowania prokuratura wykonuje czynności w ramach międzynarodowej współpracy ze stroną chorwacką. – Pozyskujemy dowody zgromadzone przez chorwackich śledczych, w tym zabezpieczone na miejscu wypadku – zaznaczyła.

– We własnym zakresie gromadzimy dowody związane m.in. z kwestiami dotyczącymi organizacji przejazdu i dokumentację pojazdu. Planowane jest powołanie biegłych lekarzy sądowych oraz z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych – podała.

Według ustaleń PAP, śledczy będą również sprawdzać m.in. dokumentację medyczną pokrzywdzonych oraz planują przeprowadzenie z nimi czynności procesowych po ich powrocie do Polski.

mac

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Wybrane dla Ciebie

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Park and Ride. Bochnia straciła ok. 1,3 mln zł

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Poznaj wszystkie półfinalistki Miss Polski. Tylko część z nich przejdzie do finału

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska