18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrzucanie pieniędzy, czyli wymiana recept

Anna Górska
Klienci aptek nie ucierpią z powodu zamieszania z drukami recept
Klienci aptek nie ucierpią z powodu zamieszania z drukami recept Andrzej Banaś
Małopolscy lekarze pakują tysiące już starych, choć wydrukowanych w styczniu tego roku, recept w wory i wysyłają je do Ministerstwa Zdrowia oraz do Narodowego Funduszu Zdrowia. Spodziewają się, że będzie to pokaźna, być może największa zbiórka makulatury w kraju. W ten sposób medycy protestują przeciw zbyt częstym i nieprzemyślanym zmianom formularzy. Pacjenci na szczęście nie powinni odczuć kolejnych korekt.

Gniew lekarzy wzbudziła informacja z Ministerstwa Zdrowia, że od 1 kwietnia obowiązują nowe recepty. Sęk w tym, że to już druga korekta w tym roku. Dopiero w styczniu małopolscy lekarze drukowali nowe wzory, które - jak się okazało - były aktualne tylko przez trzy miesiące.

- Totalny chaos. Tydzień bez dyskusji w szpitalu o nowych receptach to tydzień stracony - ironizuje Stefan Bednarz, wicedyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. - Nawet nie próbujemy wchodzić w szczegóły zmian. Nie warto, bo za chwilę czekają nas nowe.

W Szpitalu Uniwersyteckim, gdzie pracuje tysiąc lekarzy, miesięcznie wydaje się 3 tys. zł na drukowanie recept. Po wprowadzeniu poprzednich zmian, w styczniu br. dyrekcja dla każdego specjalisty zamówiła 10 bloków po 100 druków. W sumie to milion recept. Lekarze nie zdążyli wykorzystać nawet połowy.

- To totalna kompromitacja ministra zdrowia, który nie potrafi raz a dobrze zdecydować jak powinna ostatecznie wyglądać recepta - oburza się jeden z uniwersyteckich lekarzy. - Może to jakaś dywersja? Ktoś specjalnie go kompromituje, bo aż strach uwierzyć, że w resorcie panuje taki chaos - dodaje.

Jak wyjaśnia Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiego NFZ, od kwietnia na recepcie są dwa kody kreskowe (zawierające nr REGON przychodni czy szpitala oraz nr dokumentu o prawie do wykonywania zawodu lekarza), a nie jeden, jak było dotychczas. Ponadto znikają z rynku różowe recepty na leki psychotropowe i odurzające. Te medykamenty będą teraz wypisywane na białych druczkach. Zdaniem Krzysztofa Czarnobilskiego, ordynatora oddziału chorób wewnętrznych, te zmiany można było przewidzieć.

- Dlaczego nikt z urzędników wcześniej o tym nie pomyślał? - zastanawia się dr Czarnobilski. Podliczył, że na jego oddziale siedmiu lekarzy na przełomie stycznia i lutego dostało 400 recept. Połowę z nich teraz trzeba wyrzucić i zamówić zgodnie z decyzją ministra nowe.

- To marnotrawstwo nie tylko pieniędzy, ale też papieru - zaznacza Krzysztof Czarnobilski. - Zamiast trwonić pieniądze na przedrukowywanie kolejnych wzorów recept, lepiej byłoby je wydać na wyprodukowanie bezpłatnych podręczników dla dzieci - podpowiada ordynator.

Wtóruje mu Anna Prokop-Staszecka, szefowa Szpitala im. Jana Pawła II. - To jakaś kpina ze strony urzędników - denerwuje się. - Dopiero 300 lekarzom zamówiłam druki, a już są nieaktualne. Kilka dni zajęło nam ich wydawanie, numerowanie. Gdy wreszcie zakończyliśmy tę procedurę, słyszę o kolejnej zmianie. Szok - dodaje dyrektorka.
Tymczasem dyrekcja małopolskiego NFZ w rozmowie z "GK" nie wyklucza ewentualnej nowelizacji rozporządzenia o receptach, jeśli pojawią się błędy lub niedociągnięcia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska