https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z Polski i Niemiec - jedno państwo Europa

Włodzimierz Zapart
"Zmieniający się świat niesie nowe wyzwania, więc trzeba zmieniać mechanizmy międzynarodowe. Powinniśmy zrobić z państw Polski, Niemiec jedno państwo Europa" - powiedział kilka dni temu Lech Wałęsa. Słowa o połączeniu Polski z Niemcami wywołały w kolorowych gazetach drwiące komentarze polskich polityków, a w internecie pojawiły się rozważania, w których (tych mniej wulgarnych) Wałęsę oskarżono o zdradę polskości i inne brzydkie rzeczy.

Gdyby jednak pomyśleć o słowach Wielkiego Elektryka bez zacietrzewienia, można zauważyć, że zarysowana przez niego wizja, choć zaskakująca, wcale nie musi być objawem szału lub intelektualnej niemocy.

Mnie przy tej okazji przypominają się inne rozważania dotyczące Niemiec. Miały one miejsce w latach 80., gdy jako młody człowiek chodziłem na studia. Prowadzący zajęcia mówił wtedy, że istnienie muru berlińskiego i podział państwa niemieckiego to dla Europy powód do wstydu. - Cóż jednak poradzimy na to - kontynuował wykład naukowiec - jeśli w najbliższej perspektywie, powiedzmy stu lat, nie widać szans na zmianę tego stanu rzeczy? Wtedy takie myślenie wydawało się sensowne, a zburzenie muru berlińskiego przewidywali tylko szaleńcy albo wizjonerzy (szaleni wizjonerzy).

Co najlepsze jednak, zmiany lat 90. (zjednoczenie Niemiec, pożegnanie z Krajem Rad i zimną wojną, rozszerzenie Unii Europejskiej) udało się przeprowadzić bez hekatomby ofiar i w ogóle bez rozlewu krwi.

Gdyby więc spojrzeć na wypowiedź Wałęsy z takiej perspektywy, to jego słowa zabrzmią inaczej. Choć zatem niespieszno nam do niemczyzny, a Niemcom na myśl o naszej gospodarce zapewne cierpnie skóra z przerażenia, to jednak dalsze międzynarodowe zbliżenie, łączenie struktur i rozszerzanie współpracy wydaje się konieczne i nieuchronne. Ostatecznie kiedyś, w dalszej perspektywie, proces globalizacji doprowadzi przecież do wypracowania innego sposobu współżycia, a narodowe odrębności, nie wyłączając języków narodowych, staną się - traktowaną być może z pietyzmem - lokalną osobliwością lub uprawianym z miłością hobby, jak ogrodnictwo lub filatelistyka.

Wypowiedź Wałęsy o "jednym państwie Europa" podała do wiadomości rosyjska agencja prasowa w związku z tym, że w Warszawie odbędzie się w październiku zjazd noblistów. Taki zjazd to dobra okazja do snucia różnych planów i wymiany pięknych myśli. Widać, że nasz noblista jest do tego dobrze przygotowany.

A że Lechowi Wałęsie zdarzało się w przeszłości mówić różne rzeczy, to druga prawda. Pamiętamy np. że kiedyś obiecał każdemu po sto milionów. Ja do dziś, niestety, nie dostałem. Akurat jednak ta ostatnia jego koncepcja na temat Europy wydaje mi się pociągająca.
Jeśli wypomnimy mu ją jutro, to oczywiście bilans będzie taki, jak z tymi stoma milionami. Nie ma więc sensu za bardzo się ekscytować (choć dowiedzieć się, co to znaczy po niemiecku polnische Wirtschaft - to niegłupia myśl). Ostatecznie jednak to Wałęsa będzie miał pomnik w jakiejś Europie przyszłości, a nie różni "mali ludzie w dużych butach".

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

x
xxpps
Słusznie
A
ABC
Według mnie, to poroniony pomysł; z całym szacunkiem dla dokonań Lecha Wałęsy. Nie wyobrażam sobie nawet w przyszłości, aby obywatele Niemiec zaczęli posługiwać się językiem polskim, lub odwrotnie - Polacy zaczęli stosować w naszym kraju język niemiecki. Przecież to absurd. Od prawie dziesięciolecia wraz z przystąpieniem do Unii, dążymy do wprowadzenia w Polsce euro i są z tym poważne problemy, bo nie jesteśmy do tego odpowiednio przygotowani, itd, itp. Aż tu nagle pomysł, aby z Niemiec i Polski stworzyć Państwo >Europazmęczenie materiału
c
chory mędrzec Europy
nawet mu się udało na 6 lat.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska