
Zajrzeliśmy do świątecznych lodówek Małopolan
Przedświąteczna lodówka Mieczysława Czumy, wieloletniego redaktora naczelnego "Przekroju", i jego żony Barbary nie wygląda zbyt imponująco - ot, sałatka z grochem, rodzynkami i kapustą, trochę wędlin, nabiału. Ale to dlatego, że wszystkie świąteczne potrawy: ciasta, uszka, pierogi Czumowie zawieźli już do Tenczynka, do córki, Kasi. To tam zasiądą przy wigilijnym stole. Z Chicago przyleci ich syn, Maciek z żoną i 27-letnią wnuczką Czumów, Natalią. Kasia zrobi barszcz, a Maciek łososia, bo mężczyźni w tej rodzinie nie lubią karpia.

Zajrzeliśmy do świątecznych lodówek Małopolan
Na kilka dni przed Wigilią w domu Wojtoniów przy ul. Kolonia w Okleśnej (pow. chrzanowski) panuje wielkie zamieszanie. Pani Krystyna ulepiła już uszka z grzybami, przyrządzi też smakowity żur z suszonymi grzybami, które wraz z mężem uzbierali tej jesieni. Będzie też groch z kapustą, kluseczki z miodem, kompot z suszu, smakowite ciasto "kukiełka z miodem" i tradycyjny karp... - Z tą rybą są co roku największe problemy. Odkąd zmarł mój tato, zabijanie karpia spadło na barki męża - wyznaje pani Krystyna.