Problem z powietrzem w Małopolsce, w tym na Podhalu, pojawia się głównie zimą, gdy spada temperatura, a ludzie uruchamiają kotłownie węglowe. Wtedy do atmosfery uwalnia się zdecydowanie więcej pyłów. Przykładowo, w Zakopanem w styczniu tego roku norma przekroczona była przez 18 dni, w lutym przez 12 dni, a w marcu przez 11 dni.
Z raportu, opublikowanego przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pod koniec zeszłego roku, wynikało, że na Podhalu w 2011 roku aż przez 101 dni w ciągu roku normy zanieczyszczenia powietrza były przekroczone.
Choć miejscowe samorządy starają się zachęcać ludzi do przechodzenia na ekologiczne źródła ogrzewania, niewiele to daje. W Nowym Targu, gdzie dofinansowanie może wynieść nawet 4 tys. zł do pieca, w tym roku do programu zgłosiło się zaledwie 15 osób. Głównym problemem są koszty - i to nie tylko te, które trzeba ponieść przy wymianie pieców (ceny mogą wahać się od 7 do 20 tys. zł). Chodzi również o wyższe rachunki za olej, gaz czy geotermię.
Dlatego władze województwa małopolskiego chcą przeszczepić na Podhalu to, co w fazie projektowej dopięte jest na ostatni guzik w Krakowie. To właśnie w grodzie Kraka tej jesieni ma rozpocząć się wprowadzanie w życie zakazu ogrzewania domów węglem.
- Zakaz ma dotyczyć wszystkich palenisk na węgiel, miał, czy koks - wyjaśnia Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa. - Mieszkańcy Krakowa będą mieli pięć lat na wymianę pieców.
Mieszkańcy "dotknięci" nowym pomysłem będą mieli zapewnione 90 proc. dofinansowania wymiany pieców ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, a także - ci najbiedniejsi - dopłaty do wyższych kosztów ogrzewania. - Ten pomysł dopiero wprowadzamy, jednak gdy za rok się okaże, że jest skuteczny, że ludzie zmieniają ogrzewania, a powietrze staje się czystsze, wówczas z pewnością rozszerzymy program na inne miejscowości w województwie, w tym także na Zakopane - mówi Kozak.
Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, uważa, że warto zainteresować się tematem. - U nas wciąż około 30 proc. miasta jest ogrzewane przez kotły węglowe. Myśleliśmy o tym wielokrotnie, by całkowicie wyeliminować takie piece, ale to wiąże się z dużymi rekompensatami dla ludzi. Nas na to nie stać. Jeżeli jednak to się uda zrobić w Krakowie, Zakopane będzie jednym z pierwszych miast, które pójdzie tą samą drogą - mówi Majcher.
Sami mieszkańcy Zakopanego sceptycznie podchodzą do pomysłu. - Ja ogrzewam węglem, bo jest tani. Wielu naszych ludzi nie będzie stać na zmianę pieców. A jak każą i nie pomogą, to co będzie?! - pyta Maria Gawlak Curuś, góralka z Zakopanego.
Są pieniądze
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska zapewnia, że będą pieniądze na wymianę kotłowni. - Od roku prowadzimy program dofinansowania wy-miany kotłów w 50 procentach - mówi Józef Kała, wiceprezes WIOŚ w Małopolsce. - Może o to zwrócić się każda osoba. Na ten rok mieliśmy na ten cel 2 mln zł. Te-raz wszystkie środki zostały już wykorzystane. Jednak program ten będzie kontynuowany za rok. Informacje o pomocy można uzyskać pod nr telefonu 12 422 94 90.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
