Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Drogowy absurd na ścieżce rowerowej

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Zakopiańscy rowerzyści są skonsternowani „ścieżką rowerową”, jaką na dolnej Równi Krupowej wytyczyło dla nich miasto. Po trasie mogą się także poruszać piesi. To o tyle dziwne, że już w trakcie budowy specjalnie wydano dodatkowe pieniądze na oddzielenie trasy rowerowej od deptaku dla spacerowiczów. Teraz okazało się, że piesi i rowerzyści muszą dzielić ze sobą przestrzeń.

Miała być piękna trasa

Bieżący rok miał być przełomowy dla zakopiańskich rowerzystów. W latach zastoju w mieście nie powstały żadne ścieżki rowerowe, a takie zbudowały choćby miasto i gmina Nowy Targ.

Odmiana miała nastąpić teraz, bo pod Giewontem w 2018 r. zaplanowano otwarcie trzech takich tras dla rowerzystów.

Pierwsza - już gotowa prowadzi z ronda im. Jana Pawła II do Kuźnic. Druga (dalej niewykończona) pobiegnie od wspomnianego ronda pod skocznię, a trzecia (już gotowa) przecięła wyremontowaną dolną Rówień Krupową.

To właśnie ta ostatnia inwestycja budzi największe zdziwienie wśród rowerzystów.

SCHODZENIE ZE SZLAKUZnaków zakazu wstępu w całym Tatrzańskim Parku Narodowym znajduje się tysiące. Dzień w dzień można jednak spotkać osoby, które lekceważą znaki schodząc ze szlaków.

TOP 10 najbardziej irytujących zachowań pseudoturystów w Tatrach

Początkowo budowa wyglądała na wzorcową. Alejki wytyczono tak, by po jednej stronie chodzili piesi i t ę część pokryto kostką brukową, a po drugiej mieli jeździć rowerzyści i tu ułożono asfalt. W środku znajduje się krawężnik wyraźnie oddzielający oba pasy ruchu.

„Ni pies, ni wydra”...

- Jakież było moje zdziwienie, gdy kilka dni temu na ścieżce pojawiły się nowe oznaczenia poziome - mówi pan Dariusz, zakopiański rowerzysta. - Wynika z nich, że podziału na strefy na tej drodze jednak nie ma. Piesi i rowerzyści mogą poruszać się po całej szerokości trasy. Moim zdaniem, to bardzo niebezpieczne. Pod rozpędzo-ny rower może nagle wejść człowiek i nieszczęście wtedy gotowe.

Jak mówi mężczyzna, by sprawdzić, czy więcej osób podziela jego opinię, zdjęcie ścieżki opublikował na forum zakopiańskich rowerzystów. Chwilę później tam zawrzało.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy miasto ma racje

Większość osób, podobnie jak pan Dariusz, twierdzi, że wypadki na Równiach są kwestią czasu, bo piesi będą wchodzić pod koła rowerzystom, którzy zmuszeni zostaną do jazdy slalomem pomiędzy ludźmi, którzy nie będą chcieli zejść im z drogi.

Pojawiły się też głosy, że nowa organizacja ruchu na Równi była marnotrawstwem pieniędzy. - Skoro nie ma podziału na dwie wydzielone strefy dla pieszych i rowerzystów, to po co było budowanie deptaka z kostki brukowej - pyta Maria Krabonszcz.

- Przecież ta jest o wiele droższa od asfaltu - zauważa. Te głosy przekazaliśmy wiceburmistrzowi Zakopanego Wiktorowi Łukaszczykowi, odpowiedzialnemu za inwestycje w mieście.

- Początkowo faktycznie chcieliśmy wydzielić osobne strefy dla pieszych i rowerzystów, więc dla tych drugich zaplanowaliśmy asfalt - mówi samorządowiec.

Po zakończeniu prac stwierdzono jednak, że to błędne rozwiązanie. Zarówno ścieżka dla rowerzystów, jak i ta dla pieszych są dziś zbyt wąskie, by wygodnie się po nich chodziło lub jeździło. To w przypadku rowerzystów mogłoby prowadzić do licznych wypadków.

Jak dodaje Łukaszczyk, miasto przyznało się do złej decyzji i by ją naprawić, zdecydowało na wprowadzenie na Równi ruchu mieszanego. Dzięki temu piesi mogą chodzić całą szerokością trasy i podobnie rowerzyści mogą po całej jej jeździć.

- To paradoksalnie o wiele bardziej bezpieczne rozwiązanie. Przynajmniej, moim zdaniem - kończy wiceburmistrz.

Rowerzystów to jednak nie przekonuje. Ich zdaniem, niebezpiecznej zmiany dokonano, bo miasto próbuje ukryć inny błąd, jaki popełniono na Równiach.

Ławki po złej stronie?

Po remoncie ławki dla spacerowiczów postawiono po stronie... asfaltu, a więc przy tej części trasy planowanej dla rowerzystów. W takiej sytuacji piesi musieliby przekraczać trasę rowerową, gdyby chcieli odpoczywać na ławkach.

Gdyby doszło do wypadku, odszkodowania musiałoby płacić miasto, jako właściciel źle zaprojektowanej drogi.

By sprawdzić, czy ścieżki dla rowerzystów na Równi Krupowej faktycznie są zbyt wąskie (tak twierdzi burmistrz), wczoraj wybraliśmy się na nie z metrem w ręku. Po pomiarach okazało się, że szerokość asfaltu w tym miejscu to 213 cm. Chodnik z kostki brukowej (znajduje się obok) ma 157 cm. W obu przypadkach to standard, na którym z powodzeniem zmieszczą się dwa rowery i dwoje pieszych. By to udowodnić, wybraliśmy się z metrem także na ścieżkę rowerową prowadzącą z ronda Jana Pawła II do Kuźnic. Tu pomiary ścieżki rowerowej pokazały, że ma ona 185,5 cm szerokości, a więc aż o 27,5 cm więcej niż podobna inwestycja na Równi. Dlaczego w tym miejscu miasto nie zmienia organizacji ruchu? To pytanie wysłaliśmy do magistratu i czekamy na odpowiedź. Wygląda jednak na to, że słowa rowerzystów o tym, że tak naprawdę urzędnicy chcą ukryć źle ustawione ławki, mogą być prawdziwe. Przy drodze prowadzącej w Kuźnice ławeczki są bowiem po dobrej (czytaj pieszej) stronie zbudowanego ciągu komunikacyjnego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska