Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane ma "upartego" radnego

T. Mateusiak, Ł. Bobek
Wyrzucili go drzwiami, więc wrócił oknem... Tego sformułowania można użyć opisując sytuację zakopiańskiego radnego Zbigniewa Szczerby. 39-letni Polityk formalnie został wykluczony z grona członków zakopiańskiej rady miasta, ale dalej w niej zasiada.

Jak to możliwe? Przepis prawa, który pozwolił wyrzucić Szczerbę, jemu samemu umożliwia odwołanie się od decyzji kolegów. To oznacza, że będzie brał udział w pracy samorządu do czasu, aż w jego sprawie prawomocnie wypowie się Naczelny Sąd Administracyjny.

Szczerba mandat radnego miał od 2010 r. W czwartek zakopiańscy radni się go pozbyli. To konsekwencja tego, że prowadził sklep RTV i AGD w lokalu wynajmowanym mu przez gminę przy ulicy ks. Stolarczyka.

- Takich praktyk zabrania prawo - tłumaczy Mirosław Chrapusta, szef biura prawnego wojewody małopolskiego. Przepisy mówią, że radni nie mogą zarabiać na mieniu gminnym, bo w ten sposób są podatni na korupcję.

- W przypadku pana Szczerby tak właśnie było - nie kryje Chrapusta. Głosowanie w sprawie Szczerby poprzedziła ostra wymiana zdań. W obronie polityka stanęli dwaj radni Andrzej Hyc i Leszek Behounek.

- Przez dwa lata tej kadencji wszyscy radni wiedzieli o tym, że Zbyszek Szczerba od kilkunastu lat prowadzi sklep w lokalu gminnym. I do tej pory nikomu to nie przeszkadzało - dziwił się radny Andrzej Hyc. Dodaje, że działo się do czasu, gdy Szczerba powiedział przedstawicielom opozycji, co myśli o ich zachowaniu.

- Teraz chcecie go za to ukarać - podkreśla radny, członek tego samego stowarzyszenia (Twoje Zakopane) co Szczerba. Inny radny Leszek Behounek opowiadał i przekonywał, że "Zbyszek zawsze był dobry i pracowity".

TOP 10 największych muzeów w Małopolsce [ZDJĘCIA]

- Nie próbował kombinować, gdy został radnym i nie przepisał swojej firmy na żonę, czy na kogokolwiek innego, jak to się często dzieje - dodał Behounek. Uważa, że to niedobre prawo, które zmusza ludzi do kombinowania.

- Dlatego jestem przeciwny odwołaniu akurat tego radnego - nie krył. Do politycznch przeciwników Zbigniewa Szczerby takie argumenty jednak wcale nie trafiały.

- Podstawy prawne do odwołania są i to na dodatek potwierdzone przez wojewodę. Musimy się opowiedzieć, czy jesteśmy za tym, że będzie przestrzegane tutaj prawo, czy też nie - mówił radny Władysław Łukaszczyk. Ripostował, że "Szczerba na wielu sesjach próbował uczyć prawa, niestety wyszło na jaw, że sam go nie przestrzega".

Jak dodał Marek Trzaskoś, wiceprzewodniczący zakopiańskiej rady, członek opozycji, debata o tym czy rada powinna odwołać Szczerbę czy nie, jest bezsensowna.

- My nie mamy wyboru. Wojewoda zaznaczył w piśmie do nas, że musimy podjąć tę decyzję pod rygorem konsekwencji prawnych. Jeśli jej nie zrobimy wojewoda będzie mógł odwołać całą radę - mówił. Sam Szczerba także zabrał głos w sprawie.
- Próba mojego odwołania to kara polityczna za ostrą polemikę, jaką z wami prowadziłem - mówił do opozycji. - W świetle praw, których złamanie mi zarzucacie nikt z nas radnych nie jest do końca "czysty". Punktował, że w Zakopanem, gdzie prawie połowa mieszkańców prowadzi biznes wiele osób współpracuje z magistratem.

- Ja od miasta tylko wynajmuję lokal. Niczego więcej nikt mi nie może zarzucić - mówił radny. Przekonywał, że nie złamał prawa i nie zamierzał wykorzystywać mandatu do osiągania własnych korzyści.

- Dziś spotyka mnie kara za prowadzoną, czasami ostrą, polemikę z moimi oponentami - opowiadał.

Ostatecznie rada 11 głosami zdecydowała o odebraniu mandatu Szczerbie. Ośmiu radnych było przeciw, a jedna z radnych wstrzymała się od głosu. Sam Szczerba w głosowaniu udziału nie brał. Zaraz po nim wrócił jednak do swojej ławki.
- Nie zgadzam się z decyzją rady i zamierzam się od niej odwołać do sądu - zapoiedział mówił wczoraj "Krakowskiej".
- Wybrali mnie ludzie i moim zdaniem powinienem dalej im służyć. Będę walczył o sprawiedliwość do samego końca - dorzucił.

Waham się czy wrócić do rady, choć propozycja jest kusząca
Rozmowa z lek. med. Aliną Łojas, pierwszą w kolejce do zajęcia miejsca Zbigniewa Szczerby w zakopiańskiej radzie miasta

Szykuje się Pani na wielki powrót do polityki?
Po tym jak mandat radnego stracił Zbigniew Szczerba, jest Pani osobą, która powinna go zastąpić. W wyborach 2010 roku miała Pani tylko trochę mniej głosów od niego.
Wiem, że jest szansa na powrót do rady. Szczerze mówiąc muszę się jednak zastanowić, czy taką propozycję przyjmę. Co innego jest bowiem być radną od początku kadencji, a co innego wchodzić do samorządu, gdy jego praca już trwa. Decyzję czy obejmę mandat - o ile oczywiście pan Szczerba nie będzie przeciwko swemu odwołaniu protestować - podejmę dopiero za kilka dni. Najpierw muszę to przemyśleć.

Dla Pani samorząd to jednak nic nowego. Była Pani radną poprzedniej kadencji. Nie chce Pani wrócić, by dokończyć niezamknięte tematy?
To fakt. Gdy byłam radną to się w tej roli mocno realizowałam. Z zawodu jestem lekarzem, więc chciałam coś zmienić w zakopiańskiej opiece zdrowia czy polityce społecznej. Zawsze interesowałam się też losem zwierząt. Gdybym ostatecznie zdecydowała się na powrót, to dalej będę zgłębiać głównie te tematy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska