Jak mówi Jakub Sikorski, zakopiańczyk, który porusza się na wózku inwalidzkim, a z ramienia burmistrza zajmuje się z kwestiami osób niepełnosprawnych w mieście, niepełnosprawni mają wiele skarg.
- Za mała liczba miejsc parkingowych, pobieranie opłat za postój od osób niepełnosprawnych, za mało miejsca dla auta osoby niepełnosprawnej - wylicza Sikorski. - Rzeczywiście parkingi w Zakopanem nie spełniają tych wymogów. Zamiast 2,5 metra dla zwykłego auta, dla niepełnosprawnych powinno być 3,6 metra. Oprócz tego problemem jest usytuowanie miejsc parkingowych, czy swobodny dostęp do chodnika, który odgradza wysoki krawężnik.
To ma się wkrótce zmienić. Jak zapowiada zakopiański magistrat, pod koniec tego roku, gdy będą zawierane nowe umowy na dzierżawę miejsc parkingowych, na każdym postoju zwiększona zostanie liczba miejsc parkingowych. - Tak, żeby z całości miejsc ok. 5 procent miejsc było dla niepełnosprawnych - tłumaczy Sikorski. - Pod skocznią trzeba będzie to przede wszystkim zrobić. Jest tam wprawdzie 250 miejsc, a są tylko dwa miejsca dla niepełnosprawnych i to jeszcze słabo widoczne. Ponadto nowe miejsca mają być wyraźniej oznakowane.
- Będą zupełnie inaczej wyglądały kolorystycznie. Mają się odcinać od reszty parkingu - zaznacza Sikorski.
Przy tych miejscach staną też tablice informacyjne dla niepełnosprawnych.
- Często jest tak, że ludzie mają wózek inwalidzki, który chcieliby oddać komuś potrzebującemu. Taka tablica przy parkingu może im ułatwić komunikację - dodaje.