Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: setki połamanych narciarzy w gipsie

Halina Kraczyńska
Od początku zimy ratownicy TOPR zwieźli już ponad tysiąc kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów
Od początku zimy ratownicy TOPR zwieźli już ponad tysiąc kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów Grzegorz Sikora
Liczba jest porażająca! - podkreśla Adam Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, zajmujący się statystykami. - Tej zimy nasi ratownicy dyżurujący na podhalańskich stokach narciarskich zwieźli już ponad tysiąc kontuzjowanych narciarzy. Dokładnie - 1142! To naprawdę dużo.

Ale nie tylko ratownicy TOPR mają pełne ręce roboty. Ortopedzi z zakopiańskiego szpitala również uwijają się jak w ukropie, by w miarę szybko - jak żartują - zagipsować te tłumy, które w czasie ferii ściągają na urazówkę. Pierwsze ofiary białego szaleństwa przyjeżdżają na oddział ratunkowy już o godz. 10 rano, a potem już tylko robi się gęściej. Wieczorami jest aż ciemno w poczekalni przed drzwiami do gipsowni. - Mam uraz kolana - pokazuje na swoją nogę 16-letnia Iza Baranowska z Warszawy, leżąca na noszach. Obok niej leżą jej buty narciarskie. - Chciałam uniknąć zderzenia z jadącym z dużą prędkością innym narciarzem i upadłam. Coś mi tylko chrupnęło. I już nie bardzo mogłam się sama podnieść. Pewnie skończę ferie z nogą w gipsie. Fajnie!

Maków: rodzice walczą o szkołę

Jak twierdzi Ali Issa-Darwich, ordynator oddziału ratunkowego w zakopiańskim szpitalu, od tygodnia nie ma dnia, aby lekarze nie przyjęli 120-140 pacjentów. - We wtorek na przykład przez cały dzień przyjęliśmy aż 155! - podkreśla ordynator. - Większość to oczywiście narciarze i snowboardziści. Jak szacują gipsiarze, na godzinę idzie im piętnaście kilogramów gipsu. Marian Papież, wicedyrektor zakopiańskiego szpitala, ordynator oddziału urazowo-ortopedycznego mówi, że nie wie, ile ton gipsu do tej pory w sumie poszło, czy kilka, czy też kilkanaście ton. Jedno wie na pewno, że pracy u niego na oddziale nikomu nie brakuje. - Codziennie trafia do nas na oddział 10-11 osób wymagających hospitalizacji. Z tej liczby część wymaga operacji - podsumowuje dyrektor Papież. - Głównie narciarze trafiają ze złamaniami kości podudzia, udowej, obojczyka, a dzieci ze wstrząśnieniami mózgu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska