Mamy ferie – widać to także w zakopiańskim szpitalu?
Oczywiście, że tak, zresztą co roku borykamy się ze znacznie większą liczbą pacjentów w tym czasie. I teraz również zauważalny jest większy napływ pacjentów. Co znamienne, to przede wszystkim dzieci, często przyjeżdżające już chore pod Tatry. Rodzice wcześniej zarezerwowali miejsca noclegowe, zapewne wpłacili zaliczkę i uznali, że nie ma sensu rezygnować z wyjazdu w góry. I potem zgłaszają się i oczekują natychmiastowego leczenia i powrotu do zdrowia dzieci, bo są przecież na feriach i chcą skorzystać z zimowych wakacji. Nie jest to jednak takie proste – powiem więcej obserwujemy, że jest coraz więcej dzieci, które wymagają nawet hospitalizacji.
Jakie są powody koniecznej hospitalizacji?
Głównie są to powszechne w tym okresie roku infekcje przeziębieniowe, ale niestety jest teraz też sezon infekcji grypowych, RSV i Covid. U najmłodszych jak widzimy to najczęściej wirus RSV, który doprowadza do zapalenia płuc, pęcherzyków płucnych i wymagana jest hospitalizacja. Nasz oddział pediatryczny jest obłożony, zwłaszcza małymi pacjentami z takim rozpoznaniem. Zdarzają się też przypadki grypy i Covid-u. Często to przypadki stabilne, wymagające nadzoru pediatrycznego, ale na szczęście tu jest możliwość leczenia w domu.
Czyli zdarza się tak, że dzieci przyjeżdżają już zainfekowane?
Jesteśmy często świadkami takich sytuacji. Jak już wspomniałem, rodzice rezerwują wyjazd na ferie i mimo choroby dziecka nie rezygnują z niego. Często słyszymy tłumaczenie, że przecież zdrowe, górskie powietrze na pewno pomoże w terapii. A już na pewno, jeśli chodzi o infekcje górnych dróg oddechowych. Tutaj wyprowadzam z błędu: jest dokładnie odwrotnie, obecnie wiadomo już, że klimat wysokogórski od lat jest uznawany jako bodźcotwórczy, więc ostre schorzenia może nawet zaostrzać.
Mamy też pełnię sezonu narciarskiego – efekty tego widać na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym?
Generalnie nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy ma dużo pacjentów. Nie tylko na tzw. części urazowej. Ale jeśli mówimy o kontuzjach narciarskich to w części zabiegowej, ortopedyczno-urazowej, jak co roku jest nawał pacjentów. Głównie to urazy niewymagające hospitalizacji, ale są też takie, które wymagają dłuższego pobytu na oddziale w szpitalu lub nawet nagłych zabiegów operacyjnych.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
