https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ferie w szpitalu w Zakopanem. Dużo chorych dzieci, dużo kontuzjowanych narciarzy

Oprac. ŁB
Opracowanie:
Lek. Jerzy Toczek
Lek. Jerzy Toczek Archiwum Szpitala w Zakopanem
Ferie zimowe kończą się za ponad tydzień Do Zakopanego i okolicznych miejscowości zjechały tysiące turystów i narciarzy. Część z nich wymaga pomocy medycznej. Z jednej strony to kontuzjowani narciarze, ale i do szpitala trafiają także dzieci najczęściej z infekcjami wywoływanymi przez RSV. Stąd i wyjątkowo dużo pracy mają zarówno lekarze jak i cały personel medyczny Szpitala Powiatowego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Rozmawiamy o tym z dr Jerzym Toczkiem, kierownikiem Poradni Specjalistycznych zakopiańskiego szpitala.

Mamy ferie – widać to także w zakopiańskim szpitalu?
Oczywiście, że tak, zresztą co roku borykamy się ze znacznie większą liczbą pacjentów w tym czasie. I teraz również zauważalny jest większy napływ pacjentów. Co znamienne, to przede wszystkim dzieci, często przyjeżdżające już chore pod Tatry. Rodzice wcześniej zarezerwowali miejsca noclegowe, zapewne wpłacili zaliczkę i uznali, że nie ma sensu rezygnować z wyjazdu w góry. I potem zgłaszają się i oczekują natychmiastowego leczenia i powrotu do zdrowia dzieci, bo są przecież na feriach i chcą skorzystać z zimowych wakacji. Nie jest to jednak takie proste – powiem więcej obserwujemy, że jest coraz więcej dzieci, które wymagają nawet hospitalizacji.

Jakie są powody koniecznej hospitalizacji?
Głównie są to powszechne w tym okresie roku infekcje przeziębieniowe, ale niestety jest teraz też sezon infekcji grypowych, RSV i Covid. U najmłodszych jak widzimy to najczęściej wirus RSV, który doprowadza do zapalenia płuc, pęcherzyków płucnych i wymagana jest hospitalizacja. Nasz oddział pediatryczny jest obłożony, zwłaszcza małymi pacjentami z takim rozpoznaniem. Zdarzają się też przypadki grypy i Covid-u. Często to przypadki stabilne, wymagające nadzoru pediatrycznego, ale na szczęście tu jest możliwość leczenia w domu.

Czyli zdarza się tak, że dzieci przyjeżdżają już zainfekowane?
Jesteśmy często świadkami takich sytuacji. Jak już wspomniałem, rodzice rezerwują wyjazd na ferie i mimo choroby dziecka nie rezygnują z niego. Często słyszymy tłumaczenie, że przecież zdrowe, górskie powietrze na pewno pomoże w terapii. A już na pewno, jeśli chodzi o infekcje górnych dróg oddechowych. Tutaj wyprowadzam z błędu: jest dokładnie odwrotnie, obecnie wiadomo już, że klimat wysokogórski od lat jest uznawany jako bodźcotwórczy, więc ostre schorzenia może nawet zaostrzać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Mamy też pełnię sezonu narciarskiego – efekty tego widać na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym?
Generalnie nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy ma dużo pacjentów. Nie tylko na tzw. części urazowej. Ale jeśli mówimy o kontuzjach narciarskich to w części zabiegowej, ortopedyczno-urazowej, jak co roku jest nawał pacjentów. Głównie to urazy niewymagające hospitalizacji, ale są też takie, które wymagają dłuższego pobytu na oddziale w szpitalu lub nawet nagłych zabiegów operacyjnych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska