https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Starosta tatrzański staje w obronie ratowników medycznych z Zakopanego: "To podważa zaufanie do ratowników"

Marcin Szkodzinski
Starosta tatrzański Andrzej Skupień wydał oświadczenie po informacjach, jakoby ratownicy medyczni mieli dopuścić się błędu podczas akcji reanimacyjnej.
Starosta tatrzański Andrzej Skupień wydał oświadczenie po informacjach, jakoby ratownicy medyczni mieli dopuścić się błędu podczas akcji reanimacyjnej. Policja Zakopane / Marcin Szkodziński
Andrzej Skupień, starosta tatrzański w imieniu organu prowadzącego Szpital Powiatowy im. dr. Tytusa Chałubińskiego odnosi się do informacji, jakoby ratownicy medyczni z Bukowiny Tatrzańskiej mieli niewłaściwie zaintubować pacjenta, co w efekcie mogło przyczynić się do zgonu ciężko rannego w wypadku rowerzysty i stanowczo przeciwstawia się tym tezom.

Starosta Powiatu Tatrzańskiego, który pełni nadzór nad Szpitalem Powiatowym im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem odniósł się do informacji, które pojawiły się po akcji ratunkowej i reanimacji rowerzysty w miejscowości Groń 16 kwietnia.

W trakcie walki o życie 27-latka przybyli na miejsce ratownicy medyczni z Bukowiny Tatrzańskiej podjęli decyzję o transporcie poszkodowanego do Powiatowego Szpitala w Nowym Targu. W trakcie prowadzonej reanimacji podczas transportu poszkodowanego z karetki na oddział ratunkowy miało dojść do nieprzewidzianego zdarzenia - spadła butla z tlenem. Paweł Mickowski, koordynator Zespołów Ratownictwa Medycznego z Zakopanego twierdzi, że wtedy mogło dojść do przemieszczenia się rurki intubacyjnej. Pojawiły się jednak informacje, że ranny rowerzysta został źle zaintubowany.

O zdarzeniu pisaliśmy wcześniej:

Oświadczenie starosty powiatu tatrzańskiego

Starosta stanął w obronie ratowników medycznych:

“Nieprawdą są stwierdzenia, że rurka intubacyjna w ciele zmarłego pacjenta była umieszczona w złym miejscu oraz że została ona wprowadzona do żołądka, jak wynika z treści artykułu już na samym początku akcji reanimacyjnej czyniąc ją nieskuteczną. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Koordynatora Ratownictwa Medycznego Pawła Mickowskiego, któremu podlega Zespół Ratownictwa Medycznego w Szpitalu Powiatowym im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, do zdarzenia niepożądanego doszło dopiero w czasie transportu pacjenta przez ratowników medycznych z ambulansu na salę reanimacyjną w nowotarskim szpitalu. Polegało ono na wyślizgnięciu się i upadku butli z tlenem na podłogę, co z kolei spowodowało wyciągnięcie rurki intubacyjnej. Sytuacja ta miała miejsce tuż przed przekazaniem pacjenta zespołowi z nowotarskiego szpitala i od razu została zauważona, a rurka intubacyjna wprowadzona na właściwe miejsce przez lekarza anestezjologa, który przejął kierowanie akcją medyczną na sali reanimacyjnej. Podkreślić należy, że przemieszczenie rurki intubacyjnej jest stosunkowo częstym powikłaniem związanym z koniecznością transportowania i przemieszczania chorego i nie stanowi ono błędu medycznego ani zaniedbania. Nie mogło także przyczynić się ono do śmierci pacjenta. Prawidłowość intubacji na miejscu wypadku oraz w czasie transportu potwierdzały wskazania aparatury medycznej, w tym kapnometru wykrywającego wydychany dwutlenek węgla, a także kilkukrotne osłuchanie klatki piersiowej pacjenta i monitoring rytmu serca. Pokreślić należy, że prowadzenie resuscytacji w trakcie transportu karetką czy też na wózku z noszami jest niezwykle trudne. Razem z pacjentem na wózku przewożony był też sprzęt medyczny: respirator, defibrylator i butla, a całą zaawansowaną akcję wykonywało jedynie dwóch ratowników. Łącznie resuscytacja trwała ponad godzinę. Niestety 10 minut po przekazaniu pacjenta do szpitala w Nowym Targu stwierdzony został zgon.

Nie zgadzam się, by oskarżenia o błąd medyczny dotykały ratowników, którzy mają kilkunastoletnie doświadczenie i cieszą się opinią jednych z najlepszych w swoim zespole i którzy w tak trudnej sytuacji podjęli heroiczną walkę o życie poszkodowanego w wypadku człowieka pomimo ciężkich obrażeń, które nie pozwalały na pozytywne rokowania. Walczyli jednak do końca, chcąc wykorzystać nawet najmniejszą szansę na jego uratowanie. …

Jestem przekonany, że ratownicy z zakopiańskiego szpitala po niezwykle trudnej i wyczerpującej akcji, w której najlepiej wykorzystali wszystkie swoje możliwości, wiedzę, umiejętności i dostępny sprzęt medyczny, zasłużyli na pochwałę, a nie na tak poważne oskarżenia. Dla osób, które na co dzień ratują życie i zdrowie setek pacjentów, są one wyjątkowo krzywdzące. … Nie znajdują one także potwierdzenia w działaniach prokuratury, która do tej pory nie postawiła zarzutów ratownikom biorącym udział w akcji. Uważam także, że zarówno czytelnikom, jak i samym ratownikom należy się ponowne rzetelne przedstawienie sprawy tak, aby w opinii publicznej nie pozostało nieprawdziwe przekonanie o błędzie zakopiańskich ratowników.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka "SE". Kandydaci w bezpośrednich starciach

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska