FLESZ - Turystyka otwiera się na zagranicznych gości
Siwa Polana leży na początku szlaku do Doliny Chochołowskiej. Jest to rejon Tatr mocno oblegany przez turystów. Szlak przez dolinę jest łatwy, dostępny dla rodzin z dziećmi. W szczycie letniego sezonu turystycznego dziennie wchodzi tam po kilka tysięcy osób.
Na tym tłumie coraz częściej próbują zarobić miejscowi. Na Siwej Polanie rosną jak grzyby po deszczu nowe stragany i budki handlowe.
Sprzedają tam już nie tylko oscypki, ale i odzież - np. torby, pantofle, maskotki, ale także magnesy na lodówkę, wisiorki etc. Wszystko oczywiście w motywach góralskich, ze zdjęciami gór. - Bo takie coś się sprzedaje - mówią krótko handlarze. Do tego są kiełbaski, zapiekanki, kaszanki, lane piwo. Niedawno pojawił się tam nawet… park linowy na ogromnych palach.
- Czyli wszystko to, co można kupić lub zobaczyć na Gubałówce lub Krupówkach. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że jest to już na szlaku turystycznym. Jak dla mnie to nie pasuje do górskiej przyrody - mówi Adrian Woliński, turysta z Poznania, który był w Chochołowskiej w czasie majówki.
Choć Doliną Chochołowską zarządza Wspólnota Ośmiu Uprawnionych Wsi w Witowie, nie ma ona jednak wpływu na to, co dzieje się na Siwej Polanie. - Do Wspólnoty należy droga prowadząca przez Siwą Polanę, a tereny po jednej i po drugiej stronie drogi to grunty prywatne. Poza tym do Wspólnoty należą tereny leśne - mówi Jan Piczura ze Wspólnoty. - I to niestety właściciele tych działek na Siwej robią ten Bangladesz, stawiają te budy, każda z czegoś innego. Niejednokrotnie im mówiłem, żeby nie robili tego bałaganu. Ale jeden z drugim myśli, że jak będzie tuż przy drodze, to zarobi.