TPN rozpoczął współpracę z firmą, która zajmuje się wynajmem samochodów osobowych napędzanych silnikami elektrycznymi. Współpraca na razie będzie do końca października. Czy zostanie on przedłużony – to okaże się w przyszłości.
- Wiadomo, że naszym głównym celem jest ochrony przyrody w Tatrach. Ale trudno jest chronić Tatry bez wyjścia poza nie, bez dbania o powietrze poza TPN, które w Tatry również napływa – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. - Nam bardzo zależy na tym, żeby powietrze, generalnie środowisko było jak najlepsze. Dlatego zdecydowaliśmy się na to wspólne przedsięwzięcie.
W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory r...
Na terenie powiatu tatrzańskiego, nieruchomości należących do TPN i w sąsiedztwie parku narodowego, powstały trzy miejsca, gdzie samochody będzie można wypożyczyć. - To jest w Kuźnicach, przy Centrum Edukacji Przyrodniczej przy ul. Chałubińskiego, a także na parkingu na Palenicy Białczańskiej. Tam można samochody pożyczać, ale i zwracać. Zdecydowaliśmy się na te miejsce, bo tak najwięcej turystów się gromadzi – wylicza Ziobrowski.
Samochodem elektrycznym na minuty można więc dojechać do samych Kuźnic – a więc w rejon, który jest zamknięty dla zwykłego ruchu samochodowego (mogą tam wjeżdżać jedynie busy pasażerskie, taksówki i samochody ze stosownym zezwoleniem). Praktycznie więc każdy może zabrać auto i niejako podwieźć się na jeden ze szlaków rozpoczynających się w Kuźnicach.
Podobnie sprawa wygląda jeśli chodzi o Palenicę Białczańską – gdzie zaczyna się szlak do Morskiego Oka. Tam również będzie można dojechać elektrykiem na minuty. Plusem zaś jest fakt, że na Palenicy Białczańskiej wyznaczono osobne miejsca parkingowe dedykowany tym samochodom. Co w praktyce oznacza, że gdy cały parking będzie zajęty, dla samochody na minuty i tak będzie miejsce.
Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robo...
Wśród samochodów elektrycznych, które można wypożyczyć, jest jeden bus pasażerski, który ma możliwość przewozu osób niepełnosprawnych. Docelowo zaś TPN rozważą możliwość, by umożliwić takiemu pojazdowy poruszanie się na trasie do Morskiego Oka. Decyzja w tej sprawie jednak nie zapadła.
Elektryczne samochody na minuty mają zasięg 150-170 kilometrów. 1 minuta jazdy to koszt 1,29 zł.
To nie pierwsze rozwiązanie ekologiczne, po jakie sięga TPN. Park kilka miesięcy temu nabył na własność jeden z elektrycznych samochodów. Pomaga on pracownikom zajmującym się wolontariuszami i edukacją w przemieszczaniu się po Podhalu.
Ekologiczne pojazdy konne park próbuje od kilku lat testować także na trasie do Morskiego Oka. Chodzi o wóz hybrydowy, który ciągną konie. W tym przypadku chodzi bardziej o to, by odciążyć konie pracujące na tym szlaku niż o kwestie ekologiczne. TPN kupił wóz, który pracę koni wspomaga silnikiem elektrycznym. Ten jednak w 2018 roku spłonął w wyniku pożary garażu na Łysej Polanie. TPN jednak zlecił odbudowanie wozy i zamierza kontynuować testy.
Dyrekcja parku zaznacza jednak, że na razie nie ma żadnej decyzji, ani planów by – czy to wozami hybrydowymi, czy samochodami elektrycznymi – zastąpić konne fasiągi podwożące turystów do stawu.
W Tatrach zima w pełni. Koniecznie zabierz ten sprzęt do ple...
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
