Zakopane. Wyjątkowe spokojnie święta. Policja nie odnotowała ani jednego zgłoszenia

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Tegoroczne święta Wielkiej Nocy były wyjątkowe – przez pandemię koronawirusa. Obowiązywał zakaz wynajmu kwater dla turystów, jak również zakaz swobodnego poruszania się. Tymczasem okres świąt zbiegł się z czasem kwitnienia krokusów w Tatrach. Stąd policjanci z Zakopanego spodziewali się, że wielu turystów zdecyduje się złamać zakaz i przyjechać w góry. Tym bardziej, że w Wielki Czwartek tatrzańska drogówka zawróciła na zakopiance dziesięć samochodów, które zmierzały w góry w celach turystycznych.

- Tymczasem okazuje się, że był to wyjątkowy weekend także jeśli chodzi o pracę policjantów – przyznaje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji. Okazuje się, że przez cały weekend policja nie odnotowała żadnych zdarzeń – ani drogowych, ani kryminalnych.

- Mieliśmy sporo dodatkowych patroli na drogach, jak i przy wejściach na szlaki. Okazało się, że Polacy posłuchali naszych apeli i zaniechali podróży w góry – mówi Roman Wieczorek. I dodaje, że nawet patrole w rejonie Doliny Chochołowskiej przez cały weekend nie spotkały nikogo, kto chciałby wejść w góry. - Tak spokojnych świąt nie pamiętam odkąd pracuję w policji w Zakopanem – przyznaje rzecznik.

To nie oznacza, że policjanci nie mieli innych zadań. Przez ten czas codziennie sprawdzali, czy ludzie objęci kwarantanną domową nie łamią zasad i nie wychodzą z domów. Tylko w ciągu jednego dnia sprawdzali po 200 adresów wskazanych na liście osób objętych kwarantanną. Tutaj również obeszło się bez mandatów i pouczeń. Wszyscy dostosowali się do przepisów

Święta okazały się wyjątkowo spokojnie i puste. Do tego stopnia, że w świąteczne dni znów dzikie zwierzęta zaczęły się pojawiać na głównym ulicach miasta. Np. w lany poniedziałek stado łań wędrowało ulicą Jagiellońską – zazwyczaj zapełnioną samochodami. Zwierzęta w czasie przechadzki nie spotkały ani jednego samochodu.