Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zalasowa k. Tarnowa. Porzucił pracę leśnika i założył wioskę indiańską [ZDJĘCIA]

Paweł Chwał
Dariusz Szybka kulturą indiańską pasjonuje się od ponad 20 lat
Dariusz Szybka kulturą indiańską pasjonuje się od ponad 20 lat Dariusz Zaród
Krakowianin Darek Szybka od dziecka wędrował po Bieszczadach i czytał książki Karola Maya. Ubiera się w skóry, strzela z łuku i śpiewa indiańskie pieśni

Jego indiańska pasja rodziła się od dziecka. Gdy miał kilka lat, tata zabierał go w Bieszczady, gdzie razem spędzali całe dnie. Chodzili bocznymi ścieżkami, z dala od głównych szlaków i podglądali przyrodę. Wieczorami obozowali przy ognisku czytając m.in. książki Karola Maya. To wówczas mały Darek Szybka po raz pierwszy usłyszał o Siuksach, Irokezach czy Czejenach.
Nigdy nie udało mu się pojechać do Ameryki Północnej, aby zobaczyć na własne oczy rodowitych Indian w rezerwatach, ale wielokrotnie spotykał się z nimi podczas ich wizyt w Polsce. To właśnie od nich nauczył się m.in., jak należy wyprawiać skóry, szyć stroje indiańskie czy stawiać tipi zgodnie z prawidłami sztuki.

- Tak na serio zajmuję się tym już ponad 20 lat. Dla mnie w tym momencie to coś więcej niż tylko pasja, to pomysł na życie - opowiada krakowianin z urodzenia, mieszkający obecnie koło Węgrowa na Mazowszu.

Z wykształcenia jest leśnikiem. Zawód ten wybrał z premedytacją właśnie pod wpływem fascynacji kulturą indiańską i sposobem życia rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Od kilku lat utrzymuje się jednak niemal wyłącznie z prowadzenia wioski indiańskiej, którą założył w malowniczej okolicy, na skraju Zalasowej - 20 km od Tarnowa.

- Szukałem działki bliżej Krakowa, ale to miejsce ujęło mnie od razu swoim wyglądem. Łatwo i szybko można tu dojechać, a jednocześnie jest ono na uboczu zagonionego świata. Panuje tu sielski spokój, a w tle za moimi tipi rysują się urokliwe zbocza Liwocza, Kokocza i pasma Brzanki - opowiada Dariusz Szybka.

Jego wioskę widać z daleka za sprawą kilkumetrowych spiczastych namiotów. Miejsce to tętni życiem od maja do października przede wszystkim za sprawą dzieci i młodzieży, które przyjeżdżają tutaj najczęściej w ramach wycieczek szkolnych.
- Wiedza o Indianach i ich kulturze wśród Polaków jest praktycznie żadna. Niektórzy są przekonani, że Indianie już dawno wyginęli i to wszystko, co teraz próbujemy pokazać między innymi w takich wioskach, jak moja, to odtwarzanie tego, co było dawno, dawno temu i minęło. A to nieprawda - zauważa Szybka.

Praca z dziećmi daje mu ogromną frajdę. Te, po 2,5-godzinnym pobycie w wiosce (tyle trwa blok programowy) niejednokrotnie wracają tutaj indywidualnie jeszcze raz z rodzicami, żeby dowiedzieć się jeszcze więcej o Indianach, zobaczyć przedmioty, których używali na co dzień (sporo z nich to autentyczne, XIX-wieczne eksponaty) oraz spróbować sił w strzelaniu z łuku i dmuchawki, czy nauczyć się indiańskich piosenek i tańców.

- Zawsze byłem osobą ciekawą świata, dlatego teraz staram się, jak tylko potrafię, zarażać tą ciekawością innych - dodaje Dariusz Szybka.

Choć - w wiosce ubiera się jak Indianie, żyje, jak oni i na co dzień upodabnia się do nich oraz wie praktycznie wszystko na temat ich zwyczajów to za przedstawiciela ich nacji się nie uważa. -Jestem przede wszystkim Polakiem. Tutaj się urodziłem i tutaj mieszkam. Zdecydowanie właściwszym określeniem, które najlepiej odpowiada temu, co robię to: indianista - wyjaśnia.
Kiedyś marzył o tym, aby wyjechać do Stanów i zamieszkać w którymś z indiańskich rezerwatów, ale dzisiaj głowę zaprząta mu przede wszystkim prowadzenie wioski Fort Wapiti w Zalasowej. - Tutaj czuję się naprawdę wolny i spełniony. Nikt mi nie dyktuje warunków, co mam robić, a co nie. To ode mnie i mojej pomysłowości zależy, jak to wszystko będzie się dalej rozwijać i czy turyści nadal będą tutaj chcieli przyjeżdżać - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska