https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Założyłeś firmę? Uważaj na dziwny list

Piotr Rąpalski
Agaty Rzegost, która prowadzi szkołę językową Sprintlang w Krakowie, nie udało się spółce naciągnąć
Agaty Rzegost, która prowadzi szkołę językową Sprintlang w Krakowie, nie udało się spółce naciągnąć Jan Filipowski
Młodzi przedsiębiorcy, którzy właśnie zarejestrowali swoje firmy, otrzymują dziwne listy. Nagłówek w urzędniczym tonie informuje, że Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców (KRPiP) prosi ich o zapłatę 115 zł. I to w ciągu tygodnia.

Czytaj też:

Wielu niedoświadczonych jeszcze biznesmenów myśli, że to kolejna z formalności do załatwienia - i płaci. Tymczasem KRPiP jest zwykłą spółką, a nie urzędem. Wpis do podanego przez nich rejestru nie jest obowiązkowy. Ale o tym, że to tylko oferta handlowa, informuje zaledwie krótka notka, pisana maczkiem na końcu listu. Oburzeni adresaci zaalarmowali naszą redakcję. Niestety, wydaje się, że taki proceder mieści się w granicach prawa. Przed naciągaczami obronić nas może tylko własna czujność.

Pierwsze zdanie listu informuje, że nasza firma została wpisana do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej prowadzonej przez ministra gospodarki. To prawda, bo dzieje się to automatycznie. Ale taki wstęp wskazuje, że możemy mieć do czynienia z pismem urzędowym. Na razie nie ma nic o tym, że ktoś proponuje nam usługę komercyjną.

Dalej dowiadujemy się, iż rejestr został utworzony na podstawie ustawy i aby nasza działalność mogła być do niego wpisana musimy uiścić opłatę - 115 zł. Mało tego. Firma prosi o jej uregulowanie w "nieprzekraczalnym terminie". Ten upływa z reguły po tygodniu od otrzymania listu. - Czasu jest mało, a ludzie boją się konsekwencji, jeśli nie zapłacą w terminie. W pośpiechu robią przelewy i dają się naciągnąć - uważa Agata Rzegost, która prowadzi szkołę językową w Krakowie.

Firma, aby "ułatwić" życie przedsiębiorcom, do listu dołącza wypełniony druk przelewu, który wystarczy nadać na poczcie. - Czytając to byłam przekonana, iż chodzi o kolejną procedurę urzędową, obowiązkową przy założeniu firmy - mówi pani Marta z Krakowa, która w styczniu rozpoczęła działalność jako tłumacz j. rosyjskiego. Dziwiła się, bo urzędnicy mówili, że więcej opłat nie będzie.

Obie panie nie dały się podejść. Pani Marta, wiedząc że załatwiła wszystkie formalności, doczytała list do końca i odkryła podstęp. - Sprawdziłam, co o tym piszą ludzie w internecie. Okazało się, że na forach wypowiada się sporo osób, które dały się już tak wykorzystać - mówi Agata Rzegost. Osoby, które dały się nabrać, jednoczą siły. Rozważają zbiorowe pozwanie firmy. - To pismo może wprowadzać w błąd. Firma, korzystając z języka prawniczego, sprawia wrażenie organu administracji publicznej - mówi mec. Michał Krok, prawnik. Dodaje, że trudno rozstrzygnąć, czy można się uchylić od umowy zawartej przez wysłanie przelewu bez decyzji sądu.

Krakowska policja na razie nie odnotowała zgłoszeń w tej sprawie. - Trudno w takiej postaci listu doszukać się przestępstwa, niemniej jednak zgadzamy się z tym, że zamieszczanie istotnych informacji bardzo małym drukiem może wprowadzić w błąd przedsiębiorców - komentuje Anna Zbroja z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Firma nie ma sobie nic do zarzucenia. - Treść pisma została sformułowana tak, aby zaintrygować i zainteresować naszą ofertą potencjalnych klientów. W czterech miejscach na liście informujemy jednak, że jesteśmy spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Nikt nikogo nie zmusza do zakupu, tylko dlatego, że dostał taką ulotkę - tłumaczy Marlena Hertzke, kierowniczka biura obsługi klienta KRPiP. Prośbę o zapłatę "w nieprzekraczalnym terminie" tłumaczy "potrzebą zapanowania nad wysyłaną przez firmę korespondencją". - Jeżeli ktoś zapłacił, ale dojdzie do wniosku, że nie jest ofertą zainteresowany, zwracamy całą kwotę - zapewnia.

Listy może są w zgodzie z prawem, ale nie z etyką biznesową. - Pismo wprowadza w błąd. Taka działalność z pewnością zasługuje na napiętnowanie - mówi dr Mieczysław Bąk z Ogólnopolskiego Programu "Przedsiębiorstwo Fair Play". - Zachęcam, by czytać każdą informację na listach, bo niektóre firmy sięgają po nieetyczne rozwiązania - dodaje.

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
debile są z warszawy debile zlodzieje z krajwoego rejestru należy sciagać
u
uświadamiam że...
jasne, zgłaszajcie swoje dane do tych podejrzanych typów Bielska Białej, którym dajecie komplet danych o sobie pod pretekstem rzekomego pozwu zbiorowego, deb... jednak nie sieją, tylko sami się rodzą. Gratuluje trzeźwego myślenia.
P
Przedsięborca.
Jakoś ja też patrzyłem na link powyżej i nie da się ocenić kiedy ktoś założył firmę. Ciężko się zatem nie zgodzić z blu.
Więc może ty przestań opowiadać bzdury bo zdaje się że jesteś jednym z takich sprzedawczyków młotku. ( aaa i "ciebie" i "ty" specjalnie mała literą bo nie mam szacunku do takich ciołków jak ty)
H
HL
Zobacz link wyżej i przestań opowiadać bzdury.
B
Blu.
I widzę że na tej stronce to możesz sprawdzić dane firmy a nie kiedy została założona a już na pewno nie że została założona niedawno. Tak wiec jak pisałem niżej ktoś elegancko sprzedaje dane
B
Bartek
Jak chcesz to i z KRS się dowiesz. W najgorszym razie z paragonu. Tajność biznesu to tylko mafia zapewnia.
B
Blu.
A ja się zastanawiam skąd maja dane osobowe. Przecież jak zakładam firmę to podaje dane tylko w urzędzie a nie w gazecie. Czyli gdzieś, ktoś elegancko sprzedaje dane osobowe żeby taka gówniana firma mogla sobie ludzi naciągać... No comments.
p
plon
ponieważ u nas jełopów i debili nie brakuje, więc żniwo i plony są dobre !! ciekawe skąd oni wiedza kto załozył firmę ?? kto ich o tym poinformował?????
J
J_U_R_A
Setki organów, urzędów, komórek, oddziałów śledczo-kontrolno-pościgowych jest w Polsce do tępienia niegodziwości. I co?. Ano, są zatrudnieni na państwowych etatach i biorą: pensje, premie, trzynastki,chorobowe, za urlop pod gruszą i ...NIC NIE ROBIĄ !!!
k
krakus
Też uważam że tylko debile dają się na to nabrać,tak to jest jak się nie czyta do końca co jest napisane,sam to dostałem i po dwóch minutach było w koszu!!
c
cubitus
sprawą dla prokuratury i policji jest złapanie tego urzędnika który dostarcza dane nowo założonych firm takim oszustom. są przypadki firm które dostają różne oferty od biur księgowych, operatorów telefonicznych i innych takich zanim gdziekolwiek upublicznią swój adres. ktoś te dane udostępnia!
s
szakal
Pamiętam audio-tele, władze rozprawiły się z oszustami. dlaczego teraz takie pseudo firmy naciągają ludzi i nikt nie potrafi zmienić prawa w taki sposób aby zapobiec oszustwom. Gdzie te mądre, wykształcone głowy; prawnicy, urzędnicy, politycy - może też prowadzą podobne przedsięwzięcia.
q
qq
Debile dają się nabrać - i to jest wykorzystane. Nie widzę w tym nic złego. Za głupotę trzeba płacić.
v
vika
CO TO ZA KRAJ , KTÓRY NIE CHRONI PORZĄDNYCH OBYWATELI, A ZŁODZIEJOM I NACIĄGACZOM POZWOLI DZIAŁAĆ BEZKARNIE ....

JAK TU BYĆ PATRIOTĄ I KOCHAĆ TAKĄ OJCZYZNĘ !!!!
A
Alojzy
Dlaczego "kochana " policja z krakowa nie ruszy swych tłustych dup zza biurek i sami nie przeprowadzą śledztwaudając sie do sieziby "firmy", która rozsyła przedsiebiorcom podejżane listyA potem mówicie, że detektyw Rutkowski jest be, a policja cacy. Tyle, że Rutkowski odwala całą robote za tępych policjantów.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska