Według lokalnych mediów cytowanych m.in. przez Sky News, kierowca białego vana po tym, jak wjechał w tłum, wysiadł z pojazdu i uciekł pieszo. Lokalne media podają też, że w okolicznej restauracji zabarykadowało się dwóch uzbrojonych mężczyzn.
Kataloński rząd potwierdził już, że w zamachu zginęło 13 osób, a około 80 zostało rannych. Policja potwierdziła z kolei, że w związku z atakiem zatrzymana została jedna osoba.
Katalońska policja podała też, że uruchomiony został protokół dla zamachów terrorystycznych.
Służby ratunkowe ostrzegają ludzi, by w miarę możliwości nie pojawiali się w okolicach Placu Katalońskiego, w pobliżu którego doszło do zdarzenia. Reuters podaje dodatkowo, że policja zamknęła już okoliczne stacje kolejowe i metro.
- Nagle na ulicy wybuchła panika. Byłem akurat w sklepie, kiedy wbiegło do niego kilka przerażonych osób – relacjonuje Tomasz Wróblewski, dziennikarz NTO, który jest w Barcelonie. – To od nich dowiedziałem się, co się stało. Bardzo szybko na miejscu zdarzenia pojawiło się kilkadziesiąt wozów policyjnych i karetek oraz śmigłowiec. W tej chwili okoliczne ulice są już pozamykane - relacjonuje Tomasz Wróblewski, dziennikarz Nowej Trybuny Opolskiej, który aktualnie przebywa w Barcelonie.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy poinformował, że w związku z atakiem, jest w stałym kontakcie z władzami Barcelony.
La Rambla to ruchliwa, kilometrowa ulica w centrum Barcelony. Jest często odwiedzana zarówno przez mieszkańców miasta, jak i turystów.
Prezydent Andrzej Duda wyraził współczucie dla rannych oraz ich rodzin.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało specjalny komunikat, w którym zapewnia, że służby konsularne stale monitorują sytuację w Barcelonie. - Konsulat Generalny RP w Barcelonie jest w kontakcie z władzami hiszpańskimi - poinformował resort i dodał, że dotychczas nie udało się ustalić obywatelstw poszkodowanych osób.