Informację o liczbie ofiar podał opozycyjny polityk, przebywający na emigracji Pulat Ahunov. Prezydent kraju, Shavkat Mirziyoyev, przyznał, że podczas manifestacji zginęli ludzie, nie podał jednak liczby ofiar.
Uzbecki prezydent poinformował, że podczas demonstracji w mieście Nukus, będącym stolicą Republiki Karakałpackiej, manifestanci mieli dokonywać podpaleń, rzucać kamieniami i atakować policjantów. Ofiary miały paść zarówno wśród cywili, jak i funkcjonariuszy.
Do manifestacji i zamieszek w Uzbekistanie doszło w piątek. Ich uczestnicy protestowali przeciwko planowanym zmianom w konstytucji i zamiarom odebrania Karakałpacji statusu autonomicznej republiki. Po demonstracjach władze Uzbekistanu wprowadziły stan wyjątkowy na terytorium republiki. Do 2 sierpnia będą obowiązywać ograniczenia w przemieszczaniu się, a także zakazy demonstracji i strajków oraz organizowania imprez sportowych i kulturalnych.
Prezydent Shavkat Mirziyoyev, który w sobotę przyjechał do Nukus zapowiedział, że Karakałpakstan zachowa autonomię. Republika ta stanowi 40 procent terytorium Uzbekistanu. Mieszkają w niej Karakałpacy, Kazachowie i Uzbecy.
Źródło: Polskie Radio 24
