Zaledwie kilka dni po naszej publikacji po skargach mieszkańców ul. Matejki na zmiany organizacji ruchu Miejski Zarząd Dróg wprowadził kolejne.
Tym razem oprócz znaków informujących o zakazie skrętu, pojawiły się też tablice mówiące o zmianie organizacji ruchu. Na stronie internetowej miasta jest także komunikat o planowanych objazdach. Tym razem nie MZD zwraca się do kierowców, żeby zwrócili uwagę na nowe oznakowanie. Wcześniej o tym zapomniało.
- Większość jeździ na pamięć choć to niedopuszczalne - mówi Marek Bretaj, taksówkarz. - Jednak ta nowa organizacja ruchu zaskakuje nas, kierowców.
Mały sukces
Mieszkańcy ul. Matejki skrytykowali wprowadzony znienacka zakaz skrętu w lewo z ul. Śniadeckich w Młyńską. Jadąc do domów od ul. Długosza musieli korzystać z objazdu przez skrzyżowanie przy Centrum Handlowym Europa. Potem jeszcze napotykali na zakaz skrętu w lewo, u wylotu Śniadeckich w kierunku ul. Młyńskiej.
Trzeba było objechać na rondo przy szpitalu. Zawrócić, wjechać w ul. Młyńską i w prawo w Matejki. Takie zmiany wprowadził MZD bez zapowiedzi.
- Znaki wyrosły nagle bez konsultacji z mieszkańcami - przypomina Halina Hyclak mieszkająca przy ul. Matejki.
Jak tłumaczył Grzegorz Mirek, szef MZD, zakazy wprowadził, by ograniczyć ruch pod szpitalem na wąskiej ul. Młyńskiej.
- Po co ten zakaz? Wystarczyło zlikwidować niewielki parking przy budynku KRUS i od razu lepiej by się jeździło - podpowiada Artur Czernecki, były miejski radny. Jego zdaniem dojazd do szpitala powinien być zapewniony z każdej strony.
- Chorych przywożą nie tylko karetki.
Zakaz skrętu w lewo z ul. Śniadeckich w Młyńską zniknął dwa dni po naszej publikacji. Co więcej MZD zlikwidował wspomniany parking przy ul. Młyńskiej i postawił zakaz zatrzymywania się w tym miejscu.
Gdzie można jechać
Jadąc ul. Długosza od strony centrum nie można skręcić w lewo w ul. Młyńską. Taki sam zakaz stanął w sobotę 200 metrów dalej. Drogowcy zmienili ul. Matejki w jednokierunkową. Można w nią wjechać od ul. Młyńskiej i jechać w kierunku ul. Długosza.
- Ruch z ul. Długosza skierowano na zatłoczone już skrzyżowanie pod Europą - zauważa Bretaj. - To niedobry pomysł. Teraz będą się tam tworzyć większe korki. Wygląda na to, że zmiany wprowadzono bez analiz ich skutku.