Kadrowe trzęsienie ziemi w firmie Tauron. Rada nadzorcza giełdowej spółki, w której głównym udziałowcem jest skarb państwa, odwołała w czwartek prezesa Dariusza Luberę oraz wiceprezesów Aleksandra Grada i Katarzynę Rozenfeld. Uważali oni, że zaangażowanie w przejęcie kopalni Brzeszce jest niekorzystne dla firmy. Stawiali ostre warunki, m.in. chcieli kupić górniczy zakład za złotówkę i domagali się dużego ograniczenia zatrudnienia.
Dzień wcześniej miały skończyć się przedłużone o pięć dni negocjacje w sprawie sprzedaży kopalni Brzeszcze spółce RSG, założonej przez Tauron Polska Energia, w której udziałowcami są także Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego i Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica. Nieoczekiwanie jednak w środę późnym wieczorem Spółka Restrukturyzacji Kopalń (własność skarby państwa), do której obecnie należą „Brzeszcze”, oświadczyła, że rozmowy o sprzedaży zostają zawieszone bezterminowo. Wcześniej ze strony SRK pojawiały się opinie, że złożona przez RSG oferta nie gwarantuje interesu skarbu państwa.
Minister skarbu Andrzej Czerwiński nie jest zdziwiony zmianami w zarządzie. - Wcześniej prezes zarządu przedstawił mi, że jest możliwe połączenie spółki z kopalnią Brzeszcze na biznesowych warunkach, zapewniających rozwój firmy - mówi. - Tymczasem widziałem jedynie zwłokę w podejmowaniu decyzji, a to odbiega od standardów biznesowych.
Dodaje, że przez trzy miesiące nie zapadły żadne wiążące decyzje. Brak było ze strony RSG elastyczności w negocjacjach. Minister podkreśla, że to nie on sam, lecz rada nadzorcza Tauronu odwołała zarząd. Zaprzecza, aby ta sprawa miała drugie dno, choć wiadomo, że w przeszłości miewał konflikty z Gradem, byłym ministrem skarbu i wpływowym działaczem tarnowskiej PO.
Zawieszeniem negocjacji jest zaskoczony marszałek Małopolski Marek Sowa. - We wtorek wszystko wydawało się uzgodnione. Nie mogę pojąć, dlaczego oferta RSG nie została przyjęta przez SRK - mówi Sowa, który niedawno przekonywał górników w Brzeszczach, że RSG to najlepsze rozwiązanie dla kopalni.
Wczoraj nowy zarząd Tauronu, którego prezesem został Jerzy Kurella, poprzednio wiceprezes PGNiG oświadczył, że chce kontynuować negocjacje. - Po analizie przebiegu dotychczasowych prac nad przejęciem aktywów KWK Brzeszcze deklarujemy wolę dalszych rozmów - podkreśla Kurella.
Na razie nie wiadomo, kiedy rozmowy zostaną podjęte. Prawdopodobnie szybko.
Związkowcy w Brzeszczach przypominają, że przejęcie kopalni miało nastąpić już dawno. - Mówiło się, że nastąpi to w lutym lub marcu, a w domyśle chodziło o spółkę Tauron Wydobycie - przypomina Bogusław Studencki, przewodniczący Związku Zawodowego Kadra w KWK Brzeszcze. - Każdy dzień takiego zawieszenia to strata dla kopalni i skarbu państwa - dodaje.
W poniedziałek górnicy zapowiadają w Brzeszczach manifestację w obronie miejsc pracy.
Współpraca Katarzyna Gajdosz, Łukasz Winczura
