Kibice obu drużyn pozostają w konflikcie i już wcześniej prezentowali wobec siebie wrogie postawy. Po meczu i po opuszczeniu szatni piłkarze z Koszyc w otoczeniu pracowników ochrony udali się do autobusu stojącego przed bramą boiska. Wtedy kibole gospodarzy kierowali pod ich adresem wulgaryzmy. Gdy ochroniarz zwrócił im uwagę jeden z kiboli użył wobec niego gazu pieprzowego.
Wobec rosnącej agresji kiboli do akcji wkroczyli policjanci i w pościgu zatrzymali agresywnego Mateusza L. Funkcjonariusz zastosował wobec niego chwyty obezwładniające, ale Mateusz L. zaczął się szarpać, groził mu śmiercią i kilka razy kopnął policjanta w bark i okolice szyi.
Potem Mateusz L. próbował wydostać się z radiowozu i nawoływał kompanów do udzielenia mu w tym pomocy. Inni kibole „rozhuśtali” radiowóz, byli wulgarni i agresywni, szarpali policjantów za mundury, odpychali ich, w stronę radiowozu rzucali kamieniami i fragmentami kostki brukowej. Jeden z nich łokciem rozbił szybę w aucie, a kolejny kamieniem bił w kratę zabezpieczającą boczną szybę radiowozu. Rozbił ją, a fragmenty szkła posypały się do środka pojazdu.
Czterech oskarżonych odpowie za czynną napaść na policjantów. Piąty za nawoływanie innych osób, by dopuściły się czynnej napaści na funkcjonariuszy policji, a szósty za grożenie pozbawieniem życia i spowodowanie u policjanta obrażeń ciała.
Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Wszyscy przyznali zgodnie, że byli obecni na meczu jaki został rozegrany na boisku przy ul. Wróżenickiej, ale nie brali udziału w zajściach po jego zakończeniu.