Deszcz nie oszczędził także innych gmin powiatu wielickiego, ale to co zrobił z Wieliczką sprawiło, że w tym rejonie można mówić o sytuacji wręcz dramatycznej. Wieliczka ucierpiała w krótkim czasie dwukrotnie: 20 maja wieczorem od dwóch nawałnic (południe gminy i miasto), a od nocy ze środy na czwartek tonęła w intensywnym deszczu (północ gminy i znów miasto).
W piątek ulewy znacznie odpuściły, co ocaliło północ gminy od dalszych zniszczeń ze strony wylewających rzek: Zabawki, Serafy i Wilgii. Problem był natomiast z Wisłą, na której wskutek zamknięcia śluz, pojawiła się cofka. Zalane zostało m.in. boisko w Grabiu, a na wałach w rejonie Węgrzc Wielkich strażacy od rana odpompowywali wodę, by Wisła nie zalała Węgrzc (rejonu szkoły), Kokotowa, Brzegów i strefy przemysłowej.
Kpt. Robert Ulman z PSP w Wieliczce mówił wczoraj po południu, że sytuacja w powiecie wielickim wydaje się być opanowana. - Do godz. 23 w czwartek były 222 interwencje (w skali powiatu), a w piątek doszło jeszcze kolejnych 40 zgłoszeń, głównie o potrzebie wypompowania wody z domowych piwnic czy graży - podał.
W gminie Wieliczka ruszyło szacowanie strat. Wiadomo już, że są one gigantyczne. Trzeba je liczyć w „grubych” milionach złotych.
Podczas niedzielnych nawałnic wiele dróg i ulic zmieniło się w rwące potoki. Uszkodzonych zostało wtedy ok. 60 traktów (szutrowych, asfaltowych, z kostki brukowej): w Dobranowicach, Pawlikowicach, Chorągwicy, Byszycach, Lednicy Górnej i Wieliczce. Na południu gminy zniszczona jest w mniejszym lub większym stopniu właściwie każda droga. W mieście największe tego typu straty są na osiedlach Krzyszkowice i Bogucice oraz w centrum, gdzie woda wypłukała kostkę brukową. Ogromny problem jest z ulicą Królowej Jadwigi w Śródmieściu, którą trzeba odtworzyć niemal na całej długości (droga zapadła się na kilku odcinkach, prawdopodobnie woda podmyła kanalizację).
Dawna Wieliczka. Takie było miasto w latach 1974-1976 [ZDJĘCIA]
- Wiele napraw jest bardzo pilnych. Dlatego zapadła już decyzja, że na usuwanie szkód przeznaczymy 3 mln zł z naszej rezerwy budżetowej. Uchwała w tej sprawie zostanie poddana pod głosowanie radnych podczas najbliższej sesji - powiedział nam w piątek burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.
W wielickim magistracie oraz w Gminnym Zarządzie Dróg uruchomiono punkty przyjmowania zgłoszeń od mieszkańców, których domy i inne obiekty (np. sklepy, miejsca prowadzenia działalności gospodarczej) ucierpiały od wody. Do 24 maja problem taki zgłosiło ok. 30 właścicieli budynków. Nie obrazuje to jednak w żaden sposób rozmiarów szkód, bo to zgłoszenia przede wszystkim zniszczeń powstałych po niedzielnych nawałnicach.
W najbliższych dniach Wieliczka powoła specjalny zespół do oceny strat w mieniu gminnym i prywatnym. Potem przygotowane zostaną wnioski do wojewody o finansowe wsparcie w usuwaniu szkód (w przypadku osób prywatnych będą to wnioski o odszkodowanie).
Miasto ucierpiało od żywiołu dwukrotonie w ciągu kilku dni. Bardzo źle było było w wielu miejscach, ale chyba najgorzej w rejonie ul. Limanowskiego, na którą runęły masy wody - w niedzielę oraz w nocy ze środy na czwartek - ze Stoku pod Baranem (fala „idąca” drogami od Rożnowej plus woda, muł i kamienie ze stawu na wzgórzu). Ulice znalazły się pod wodą, zalane zostały wszystkie budynki (od domów po sklepy) w tej części miasta. Poważne zniszczenia są m.in. w remizie OSP Wieliczka, która musiała przyjąć główną „falę” ze stoku.
W efekcie strażacy musieli łączyć ratowanie swej siedziby z prowadzeniem akcji pomocowej w zatapianych przez ulewę rejonach. - W tym trudnym dla wszystkich czasie mieszkańcy wspierają strażaków (m.in. przynoszą do remizy domowe jedzenie, a z jednej z piekarń przyjechały niespodziewanie drożdżówki), za co chciałbym bardzo podziękować - mówi Tomasz Broniowski, szef OSP Wieliczka.
Od czwartkowej nocy woda niszczyła miasto i północ gminy Wieliczka, głównie: Czarnochowice, Małą Wieś, Zabawę, Śledziejowice Strumiany. Podtopione zostały dziesiątki domów. Uszkodzone jest tam wszystko: od dróg, poprzez place zabaw, po słupy energetyczne. Ile pieniędzy będzie potrzebnych, by usunąć tam szkody, aż strach myśleć.
Spadło niemal 100 litrów wody na metr kwadratowy **
* Wśród mieszkańców pojawiły się opinie - tak samo jak podczas wcześniejszych podtopień w Wieliczce - że winna sytuacji jest kanalizacja, która choć nowa (z 2015 roku) nie jest w stanie przyjąć mas wody. - „Pod wodą” było pół Polski, także Kraków. Takiej wody, jaka spadła w ostatnich dniach na naszą gminę nie jest w stanie przyjąć żadna kanalizacja. Wieliczka znajduje się w kotlinie. W miasto uderzyła fala wody z dwóch stron, od Rożnowej (m.in. z drogi wojewódzkiej, która wyglądała jakby zmieniła się rwącą rzekę - red.) oraz rejonu Siercz i Klasna - odpowiada burmistrz Wieliczki. Dodaje, że już od pewnego czasu przygotowywany jest program „wodnego” zabezpieczenia gminy, z wykorzystaniem m.in. tzw. kanałów ulgi. Szczegóły projektu mają być podane w najbliższym tygodniu.
* Portal „Życie Wieliczki” wyliczył na podstawie danych z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dla rejonu Sierczy, skąd woda „leci” na Wieliczkę, że: „w ciągu ostatnich 24 godzin (23 maja - red.) spadło tam 42 mm deszczy na metr, co jest równoważne z 42 litrami wody. Wczoraj (22 maja) spadło 28 litrów, a w poniedziałek 22 litry. Suma opadów wynosi więc 92 litry na metr”.
- Powiat wielicki. Ponad 200 interwencji ratowników
- Wieliczka. Są razem od 50 lat. Zasłużyli na medale [ZDJĘCIA]
- Tak powstaje autostradowy Węzeł Niepołomice [ZDJĘCIA]
- W centrum Niepołomic powstanie ogromny park
- Zatrzymana chwila, czyli archiwalny portret Gdowa [ZDJĘCIA]
- W Wieliczce powstaną dwie galerie handlowe? Oto wizualizacje
