Obligacje te za łączną sumę 16 mln zł kupiło również kilkanaście innych podmiotów, głównie małe banki spółdzielcze. One też nie dostały odsetek ani zwrotu pieniędzy.
A miało być tak pięknie. Pan Jerzy i jego matka w maju tego roku zapłacili 917 tys. zł za obligacje. Pierwsze odsetki mieli odebrać 29 listopada. Nic z tego.
- Właśnie się dowiedzieliśmy, że spółka, polecana nam przez Dom Maklerski Banku Polskiej Spółdzielczości w Krakowie jako pewna i rokująca duże zyski, musi ogłosić upadłość likwidacyjną. A jej mieniem zajmuje się już syndyk - mówi pan Jerzy. Decyzja sądu świadczy o tym, że spółka jest w złej kondycji.
- Nie mamy już szans na odzyskanie pieniędzy. Planujemy więc teraz wytoczyć proces cywilny o odszkodowanie od Domu Maklerskiego BPS - zapowiada pełnomocnik Jakubowskich mec. Tomasz Jaworek.
Dowiedzieliśmy się, że DM BPS jest teraz kontrolowany przez Komisję Nadzoru Finansowego.- Sprawa jest w roku - mówi enigmatycznie Łukasz Dajnowicz z KNF.
Firma z perspektywami
To właśnie pracownica tego Domu Maklerskiego polecała panu Jerzemu obligacje Piecobiogazu jako pewną i bezpieczną lokatę kapitału. - Wierzyłem jej, jest w końcu przedstawicielką poważnej instytucji jaką jest bank, a nie jakiego parabanku. Bardzo się myliłem - zauważa gorzko lekarz.
Również spółka Piecobiogaz przedstawiała na stronach Domu Maklerskiego BPS swoje wyniki finansowe jako krainę wiecznych sukcesów. W książce informującej o firmie (tzw. memorandum informacyjnym) nie było słowa o jej kłopotach. A te były nieliche. Po pierwsze, w dniu emisji obligacji spółka miała co najmniej kilka postępowań komorniczych. Nikt o tym nie wspominał, ani na stronach DM BPS, ani Piecobiogazu.
Kiedy 29 maja pan Jerzy z matką kupili obligacje, nie wiedzieli też o niezapłaconym przez spółkę wekslu na 2,8 mln zł i wydanym w związku z tym nakazie zapłaty. Szybko się jednak dowiedzieli, kiedy konta spółki zostały zajęte właśnie przez ten niezapłacony weksel.
- Dowiedziałem się o tym w czerwcu czytając informację podaną przez komornika na stronie Piecobiogazu. Zacząłem się niepokoić - mówi pan Jerzy. Potem już poszło szybko. 21 czerwca pan Jerzy przeczytał oświadczenie prezesa Piecobiogazu Ryszarda Wiśniewskiego, w którym informował, że spółka wystąpiła z wnioskiem o upadłość układową. Jednak, jak podkreśla pan Jerzy, prezes banku BPS jeszcze wtedy zapewniał posiadaczy obligacji, że wszystko jest w porządku, a szef Piecobiogazu to osoba godna zaufania.
Innego zdania był jednak sąd. Ten w październiku stwierdził, że zamiast upadłości układowej (takiej, że spółka istnieje, pracuje i częściowo spłaca wierzycieli) Piecobiogaz ma ogłosić upadłość likwidacyjną.
Nic już nie dostaną
Teraz majątkiem spółki zajmuje się syndyk. Co to oznacza? - Tyle że spółka ma duże problemy i nie ma wiarygodnego planu ich rozwiązania. Sądy orzekają w ten sposób, gdy zarząd spółki jest niekompetentny, albo mówiąc potocznie, nabroił - mówi Mariusz Niziołek, krakowski syndyk. Jak informuje Maurycy Organa, syndyk zarządzający majątkiem Piecobiogazu, obecnie trwa kompletowanie listy wierzycieli.
- To potrwa mniej więcej do końca stycznia. Wiemy, że nieruchomości Piecobiogaz ma niewiele i są obciążone hipoteką. Natomiast właściciele obligacji są zabezpieczeni na hipotece innej spółki - PBG SA - podkreśla. Niestety, pan Jerzy i jego matka zabezpieczeni nie są. Nie dość, że PBG też jest w upadłości (układowej), to jeszcze jest inny problem.
- Zostali wpisani na hipotekę dzień po wniosku o upadłość PBG, a taki wpis zostaje z urzędu usunięty. Innymi słowy, nie dostaną nawet części pieniędzy - mówi Tomasz Jaworek. Teraz Jakubowski może już tylko liczyć na sąd cywilny.
- Do tej pory nie mogę w to uwierzyć, że szanowany dom maklerski banku polecił nam podobną spółkę. Dom do dziś nas nawet nie poinformował, że Piecobiogaz jest w upadłości likwidacyjnej - żali się.
Pytaliśmy przedstawicieli DM PBG, jak sprawdzali spółkę. Odpowiedzieli, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a spółka przedstawiła im oświadczenia, według których w jej finansach panował jak najlepszy porządek.
Sprawą Jerzego Jakubowskiego zajmuje się obecnie krakowska prokuratura. Sprawdza, czy mężczyzna padł ofiarą oszustwa przy kupnie obligacji.
- Przesłuchaliśmy świadków, teraz czekamy na komplet dokumentów z Domu Maklerskiego BPS i materiałów dotyczących kondycji finansowej spółki - mówi prok. Tomasz Waszczuk, wiceszef Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście-Wschód.
Historia upadku Piecobiogazu
16 kwietnia 2012 - katowicki sąd wydaje nakaz zapłaty 2,8 mln zł m.in. przez spółkę Piecobiogaz
26 kwietnia 2012 - zarząd spółki podpisuje z Domem Maklerskim Banku Polskiej Spółdzielczości umowę na emisję obligacji
29 maja 2012 - Jerzy Jakubowski i jego matka za 917 tys. zł kupują obligacje Piecobiogazu
6 czerwca 2012 - komornik zajmuje rachunki bankowe Piecobiogazu
21 czerwca 2012 - zarząd Piecobiogazu informuje, że złożył wniosek o upadłość układową
październik 2012 - sąd ogłasza upadłość likwidacyjną Piecobiogazu
Mieszkaniec Krakowa Jerzy Jakubowski i jego matka Krystyna stracili oszczędności całego życia
