Marian Machowski urodził się 1 października 1932 roku w Krakowie. Początkowo mieszkał z rodziną na Ludwinowie, potem na Kazimierzu. Był synem piłkarza grającego w Laudzie Kraków. Od małego biegał za piłką. Po drugiej wojnie światowej został zawodnikiem Nadwiślana Kraków, w którym szybko przebił się do drużyny seniorów. Potem trafił do Wisły Kraków.
Piłkarzem „Białej Gwiazdy" był przez 13 lat. Najpierw grywał w rezerwach, a od końca 1953 roku w pierwszej drużynie. W Wiśle rozegrał 194 mecze (17 bramek), w tym 181 w ekstraklasie (14 bramek). W reprezentacji Polski wystąpił raz: w 1958 roku w meczu z Bułgarią we Wrocławiu, przegranym przez „Biało-czerwonych" 1:2. Karierę zakończył w ACC Eagles Chicago.
Na zielonej murawie wyróżniał się świetną kondycją fizyczną, dużą szybkością, pomysłowością w rozgrywaniu akcji. Potrafił swe dryblingi zakończyć celnymi strzałami, czasami efektownej urody. Był trudny do zatrzymania przez rywali. Kibice wiślackiej drużyny cenili go także za to, że był zawodnikiem walecznym, nieustępliwym, zadziornym. Na boisko zostawiał swoje serce.
Po zakończeniu występów zawodniczych został trenerem w Wiśle. Prowadził drużynę rezerw i juniorów, pod koniec lat 60. był też asystentem trenera pierwszego zespołu Mieczysława Gracza. Przez wiele lat był członkiem Rady Seniorów Wisły. Choć był wychowankiem Nadwiślana, to właśnie „Biała Gwiazda" była jego ukochanym klubem. Kibicował mu do końca swojego życia.
Jeszcze jako piłkarz nie zaniedbywał nauki. Ukończył AGH w Krakowie, a potem został pracownikiem naukowym tej uczelni, specjalistą z zakresu górnictwa i maszyn górniczych. Za swoją pracę dydaktyczną i badawczą z dziedziny ochrony zabytków otrzymał różne nagrody i wyróżnienia, m.in. Złoty Krzyż Zasługi. Mógł się pochwalić m.in. 72 pracami naukowymi i 7 patentami.
21 maja 2013 roku w Collegium Maius otrzymał medal Kalos Kagathos, przyznawany byłym sportowcom, którzy oprócz sukcesów w sporcie mogą się także poszczycić wybitnymi osiągnięciami w pracy zawodowej.
„W życiu niczego nie żałuję. Zobaczyłem Amerykę, dużą część Europy, ich życie. Wtedy to było dużo. Nauczyłem się języków obcych. I wspomnienia sportowe pozostały. A i oprócz tego było szereg przyjemnych chwil, scen i ludzi, przyjaciół, których teraz niestety ubywa. Wszystko co z Wisłą związane się pamięta. Bo Wisła to człowieka była i jest największa miłość" - wyznał cytat za historiawisly.pl.
