5 z 10
Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa...
fot. Aneta Zurek / Polska Press

Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa

- Za mojego życia nie pamiętam takiego przeżywania Świąt. Może starsi ludzie pamiętają czasy II wojny, bo wtedy mogło być podobnie, ale moje pokolenie i młodsi czegoś takiego nie doświadczyli. Stanął cały świat. Z żoną staramy się zachowywać wszystkie tradycje, choć do kościoła wyjść nie możemy. A same święta? Zostaje łączność telefoniczna czy za pomocą wideokonferencji. Córki spędzą Wielkanoc ze swoimi mężami i dziećmi. Głowy rodziny w Wielką Sobotę poświęcą pokarmy. A mnie z małżonką pozostaje pomachać naszej czwórce wnucząt i łączyć się ze wszystkimi duchowo. Mimo całej sytuacji życzę wszystkim zdrowych i spokojnych świąt.

6 z 10
Andrzej Sikorowski...
fot. Michal Gaciarz / Polska Press

Andrzej Sikorowski

Pierwszy raz w moim ponad 70-letnim życiu święta będą niezwykle kameralne, bo będę je spędzał tylko z moją małżonką. Nie decydujemy się na spotkanie z córką, jej mężem i wnuczką, chociaż bardzo nam ich brakuje. Mąż Mai jest lekarzem, działa więc na pierwszej linii frontu. Dlatego boimy się bliskich kontaktów. W innym punkcie miasta jest moja mama. Wprawdzie pod opieką, ale też się z nią nie spotkamy. W tej sytuacji pozostaje nam telefon, dzięki któremu można usłyszeć i zobaczyć bliskich. Trzeba się więc tej nowoczesnej technologii pokłonić, bo nam sporo rzeczy ułatwia.

Cała reszta jest w minorowym nastroju. Ja mieszkam w tej chwili w domu pod Krakowem w Rząsce. Otoczenie jest fantastyczne: kwietną drzewa owocowe i magnolie, jest pełno zieleni, śpiewają ptaki. Gdyby nie to, że nie wolno nam wychodzić z domu, to byłoby cudownie. Mógłbym powiedzieć, że jestem na jakichś fantastycznych wakacjach. Mam tu pod dostatkiem książek, seriale telewizyjne i jest co robić. Chodzę tylko po tarasie i wychodzę do ogrodu. Jeśli chodzi o metraż – to żadna policja na mojej działce mnie nie spisze za to, że opuściłem mury domu. Poza tym oddalam się tylko w celu takich prozaicznych spraw, jak zakupy, bo to się zrobić musi.

Ja nigdy nie byłem w wojsku, ani nie byłem terminowo gdzieś zamknięty, ale podejrzewam, że łatwiej się znosi takie odosobnienie, kiedy ma się jakąś jego konkretną granicę. Na przykład, kiedy ogłoszono by, że za dwa miesiące będzie koniec pandemii, to wtedy zaciskamy zęby i próbujemy to pokonać. A tymczasem nic nie wiadomo: czy to się skończy do wakacji, czy trzeba będzie dalej siedzieć w domach? To jest paskudne. Dzisiaj są czterdzieste urodziny mojej córki – i ona też pewnie się nie spodziewała, planując jakieś spotkanie w większym gronie, że to przybierze taki obrót. Nikt z nas się nie spodziewał, że nasz świat zostanie wywrócony do góry nogami przez niewidzialne zagrożenie.

7 z 10
Maria Gruszkowa, góralka z Zakopanego...
fot. Andrzej Banas

Maria Gruszkowa, góralka z Zakopanego

W tym roku święta będą inne jak zawsze, ale to nie znaczy, że gorsze - mówi Maria Gruszkowa, góralska z Zakopanego. - Spędzę je w domu w gronie najbliższej rodziny. Z dalszą się niestety nie będzie można zobaczyć, ale zawsze są telefony. Ja już przed świętami obdzwoniłam wszystkich znajomych i przyjaciół i tradycyjnie złożyłam im rymowane życzenia. Żałuję oczywiście, że nie można uczestniczyć w nabożeństwach w kościele bo przecież te święta mają w ogromnej mierze aspekt religijny. Będziemy jednak modlić się podczas transmisji telewizyjnych czy radiowych i też będzie dobrze. Warto powstrzymać się od wychodzenia z domu by później, za jakiś czas móc już to robić normalnie.

8 z 10
Wacław Cieślik "Kordian"...
fot. Archiwum

Wacław Cieślik "Kordian"

Popularny muzyk spod Nowego Sącza Wacław Cieślik, znany jako Kordian, Święta Wielkanocne spędzi z rodziną w domu, ale jeszcze kilka tygodni wcześniej plany miał inne.

- Drugiego dnia świąt mieliśmy mieć koncert, ale sytuacja się zmieniła, podobnie jak w całym kraju. Mamy odwołane koncerty majowe i najprawdopodobniej czerwcowe. Co będzie dalej? Wszystko zależy jak będzie rozwijać się epidemia. Na pewno ten sezon będzie trudny dla wszystkich muzyków i trzeba będzie go przetrzymać – zaznacza Kordian.


Same święta muzyk, który podbił serce publiczności „Dziewczyną z gór” (ponad 60 mln wyświetleń na Youtube), będzie celebrował z najbliższą rodziną w Żeleźnikowej Wielkiej. Tam też znajduje się jego „Rancho u Wacka” z własnoręcznie wykonanymi przez niego przez kilka lat statkiem, karczmą, dworkiem i domkami. Dlatego w czasie „narodowej kwarantanny” Kordian się nie nudzi.

- Mam tutaj dużo zajęć, tak jak zawsze na wiosnę, a dodatkowo powstają nowe elementy Rancha, czy też naprawiam stare samochody, które lubię – dodaje. Popularny muzyk ma nie jeden talent i umiejętność: wytrawny stolarz, snycerz, mechanik samochodowy, a w wolnych chwilach nawet malarz.

Kordian nie zapomina o muzyce. Codziennie zamyka się w swoim domowym studio i tworzy. Ku pokrzepieniu serc powstała piosenka „Kwarantanna – zostań w domu”, w której zachęca do stosowania się do zaleceń ministra zdrowia.

Pozostało jeszcze 1 zdjęcie.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Ziemia się sypie, pomnik w bazgrołach. Czy kopiec Wandy doczeka się rewitalizacji?

Ziemia się sypie, pomnik w bazgrołach. Czy kopiec Wandy doczeka się rewitalizacji?

Wschód nie taki daleki. O czym opowiadają współcześni artyści z Japonii?

Wschód nie taki daleki. O czym opowiadają współcześni artyści z Japonii?

W letnich butach, bez raków i czekana. Tak turyści zdobywali Rysy

W letnich butach, bez raków i czekana. Tak turyści zdobywali Rysy

Zobacz również

Deweloper rozwija dzielnicę. Powstało już ponad 3600 mieszkań

Deweloper rozwija dzielnicę. Powstało już ponad 3600 mieszkań

Ziemia się sypie, pomnik w bazgrołach. Czy kopiec Wandy doczeka się rewitalizacji?

Ziemia się sypie, pomnik w bazgrołach. Czy kopiec Wandy doczeka się rewitalizacji?