Mieszkańcy, którzy spacerują przez „Wiśniowy sad” na os. Kolorowym w Nowej Hucie, muszą chodzić po krzywych chodnikach i alejkach. Z kolei trawniki są rozjeżdżone, a plac zabaw wygląda, jakby ciężarówki urządziły sobie tamtędy drogę. Wszędzie głębokie koleiny i pełno błota. Radni dzielnicy są oburzeni efektem prac, które nadzoruje tam Zarząd Infrastuktury Komunalnej i Transportu.
- To, jak zostały wykonane chodniki, woła o pomstę do nieba - twierdzi Józef Szuba, zastępca przewodniczącego „osiemnastki”. - Nie są odpowiednio wyprofilowane. W wielu miejscach stoi woda.
Twierdzi, że prace remontowe spowodowały ogromny bałagan. - Przez to tak naprawdę park powinien przejść kompletną rewitalizację - kwituje.
Urzędnicy tłumaczą, że wciąż trwają prace remontowe, które rozpoczęły się... we wrześniu 2014 roku. Problem w tym, że zamiast zacząć remont od chodników, zrobiono najpierw oświetlenie.
- Inwestycja została podzielona na dwa etapy. Pierwszy został wykonany w ubiegłym roku. Po zakończeniu drugiego zostały przewidziane ewentualne prace naprawcze - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT. Dlaczego zaczęto prace od oświetlenia? - Tak było zapisane w budżecie - dodaje.
Urzędnicy zapewniają, że wykonawca wie o niedociągnięciach i poprawki wykona. Kontaktowaliśmy się z firmą prowadzącą remont, ale nikt nie odbierał.