https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

13 grudnia 1981 jest ostrzeżeniem

biskup Tadeusz Pieronek
Dokładnie 32 lata temu, 13 grudnia 1981 r., ogłoszono w Polsce stan wojenny. Kto poszedł spać wcześnie i nie oglądał telewizji o północy, zbudził się w niedzielę rano w innej rzeczywistości. Kraj, zasypany śniegiem i skuty mrozem został odcięty od świata przede wszystkim przez wyłączenie telefonów. Telefonów komórkowych wtedy nie było. Tysiące osób związanych z opozycją do rządu, zwłaszcza z "Solidarności", zostało aresztowanych i osadzonych w różnych miejscach Polski, internowanych.

W dekrecie Rady Państwa wprowadzającym stan wojenny, z 12 grudnia 1981 r., zostały zawieszone lub ograniczone podstawowe prawa obywatelskie. Wprowadzono m.in. zakaz poruszania się poza określonym terytorium, cenzurę korespondencji i kontrolę rozmów telefonicznych (kiedy już pozwolono z nich korzystać), zakaz zrzeszania się, zgromadzeń, organizowania strajków i dziesiątki innych nakazów i zakazów. Za ich naruszenie groziły surowe kary.

Dla Polaków to już historia, ale warto ją przypomnieć dziś, kiedy na Ukrainie - chociaż głosy o takim rozwiązaniu pochodzą z Moskwy - mówi się o możliwości wprowadzenia stanu wojennego dla uśmierzenia sprzeciwu obywateli wobec wycofania się prezydenta Janukowycza z podpisania dokumentu akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej. Opozycja ukraińska określa to jako przekreślenia nadziei Ukrainy na lepszą przyszłość, w której byłyby zagwarantowane podstawowe prawa obywatelskie, wolność i możliwość budowania rękami samych Ukraińców ich nowego, demokratycznego państwa.

Szkoda, że kurs Ukrainy w kierunku Unii został zahamowany. Celowo używam tego określenia, ponieważ sprawy potoczyły się na Ukrainie już na tyle poważnie, że - jeśli jeszcze dziś nie ma tam wyraźnej większości opowiadającej się za więzią z Europą - wcześniej czy później pojawi się tam siła, która przekona wątpiących, że to jest kierunek słuszny.

Nie dziwię się Rosji, że nie pochwala, a wręcz zastrasza Ukrainę i blokuje jej wejście do Unii. Ukraina jest dla Rosji ważnym, a może nawet istotnym partnerem gospodarczym i militarnym. Czyż nie byłoby pięknie, gdyby i Rosja zrozumiała, że model carskiego imperium nijak nie pasuje do realiów XXI wieku, a przyjęcie demokracji w Rosji pozwoliłoby na bardziej harmonijne współżycie państw i społeczeństw, w których nie chodziłoby o to, kto jest pierwszy, a kto drugi, kto silniejszy, a kto słabszy, kto ma bardziej morderczą broń i kto kogo może pokonać, ale o to, by wszystkim było lepiej, bo przecież każdy ma prawo do tej części dóbr świata, które z natury na niego przypadają.

Czy to jest utopijna wizja świata? Nie! Ale by ją urzeczywistnić, potrzebna jest dobra wola wielu - nie tylko spośród rządzących, ale także wśród tych, którzy do jej realizacji gotowi są poświęcić nieco swego dla drugich.

Data 13 grudnia 1981 roku, związana z polską transformacją, jest niewątpliwie ostrzeżeniem, że siłą osiąga się tylko krótkotrwałe i doraźne cele, to zaś, co prowadzi do trwałego ładu, wymaga wielkiego wysiłku zmierzającego do zapewnienia wspólnego dobra nie tylko nam, ale każdemu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MIK
JUŻ NIEDŁUGO GAZETY LEWACKO-JUDEO-CHREŚCIJANSKIE BĘDĄ NAWOŁYWAĆ DO SAMOSĄDU NAD BISKUPAMI. WTK-GAZETA KOMUSZA Z CZASÓW KOMUNY,TO ODROBINA W STOSUNKU DO DZISIEJSZEGO TYGODNIKA POWSZECHNEGO,OPANOWANEGO PRZEZ KONCERN AGORA.RED.TUROWICZ W GROBIE SIE PRZEWRACA.PO CO BYŁO OBALAĆ KOMUNĘ,SKORO POMIOTY KOMUSZE OPANOWAŁY POLSKĘ DZISIEJSZĄ.GENDEROWCY POUCZAJĄ BISKUPÓW-KONIEC ŚWIATA...
c
chłopek
Co szanowny Autor miał na myśli, tego prosty, tzw. chłopski rozum nie ogarnie. Fakty są takie, że stan wojenny, niezależnie od przyczyn, był jednym z ważnych wydarzeń, których skutkiem stał się powrót kościoła do polityki i władzy w szczególności. Po kilkudziesięciu latach bycia w cieniu( by nie powiedzieć, w walczącej opozycji). Popularne wśród duchowieństwa słowo roztropność, nakazywało by raczej rozpatrywać stan wojenny, jako dzieło Bożej Opatrzności. A może kościół uważa, że Kurski ma rację twierdząc, iż ciemny lud wszystko kupi, albo że słowa są puste i nic nie znaczą. A może najważniejsze przykazanie Miłości, gorliwie i nieustannie powtarzane przez pasterzy, też jest puste. Bo, pozostawiwszy Pana Boga w spokoju, drugi człon tego Przykazania nakazujący miłość bliźniego, w rzeczywistości nic nie znaczy. Podobnie jak słowo praca, mające świadczyć o godności człowieka. Zderzenie słów miłość i praca można było w praktyce zauważyć w zachowaniu np. 2 przedstawicieli Episkopatu. Jeden sponiewierał celnika, drugi zniszczył policjanta.
p
prawda wyzwala
Wśród pierwszych aresztowanych najbardziej znani i ,jako jedni z bardzo nielicznej grupki trzymanych pod kluczem do ostatniego dnia, byli Gierek i Jaroszewicz. Były, znany sekretarz katowicki Grudzień, nie doczekał zwolnienia, bo zmarł podczas internowania.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska