Tarnowianka niewiele pamięta z tego, co wydarzyło się w ubiegłą środę w jej mieszkaniu na I piętrze dwupoziomowej kamienicy przy parku Strzeleckim. - Było koło godz. 20, jak poszłam się wykąpać. Ile czasu spędziłam w łazience, nie wiem. Obudziłam się już w szpitalu - mówi Ewa Nowak.
W mieszkaniu przebywał jej 13-letni syn. Ponieważ mama długo nie wychodziła z łazienki, wszedł do środka i zaczął ją najpierw sam ratować. Gdy nie reagowała, zadzwonił na pogotowie. W międzyczasie pootwierał drzwi, aby wpuścić do środka świeże powietrze.
- Proszę przyjechać. Mama zasłabła. W łazience jest junkers - wyjaśniał dyspozytorce pogotowia, która odebrała dramatyczne połączenie. Ratownicy byli na miejscu po chwili. Zabrali do szpitala nie tylko 52-letnią kobietę, ale również jej syna. Gdy na miejscu pojawili się strażacy, mieszkanie było już przewietrzone.
- Mimo to nasze mierniki wskazywały wciąż podwyższone stężenie tlenku węgla - zauważa Paweł Mazurek z tarnowskiej straży pożarnej.
Hubert wyszedł ze szpitala po dwóch dniach, jego mama dopiero w miniony poniedziałek. - W wypisie mam wyraźnie napisane, że zostałam przywieziona z powodu zatrucia tlenkiem węgla w stopniu ciężkim - opowiada wciąż osłabiona i dochodząca powoli do zdrowia Ewa Nowak. Kobieta jest przekonana, że zawdzięcza synowi życie. - Do szafki w kuchni mamy przypiętą kartkę z numerami telefonów alarmowych.Od najmłodszych lat wyjaśniałam Hubertowi, gdzie ma zadzwonić, gdyby stało mi się coś złego. Z całego serca mu dziękuję za to, że nie przestraszył się sytuacji. Tak naprawdę to on mnie uratował - mówi mama 13-latka.
Hubert nie czuje się bohaterem. - Nie zrobiłem przecież nic nadzwyczajnego. Każdy by tak postąpił - odpowiada skromnie. - Cichy, wrażliwy, nie sprawia większych problemów, jest bardzo związany z mamą i liczy się z jej zdaniem - w ten sposób charakteryzuje 13-latka Anna Mach, dyrektor Zespołu Szkół Stow. Siódemka w Tarnowie, gdzie uczy się Hubert. Jego wychowawcą jest... ratownik medyczny. Na lekcjach nieraz uczulał uczniów na to, jak należy zachować się, gdy ktoś potrzebuje pomocy. - Hubert dał dobry przykład innym, aby mieli odwagę zrobić to samo, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Napisz do autora:
[email protected]
Czad - cichy zabójca
- W tym sezonie grzewczym (od 1 października 2013 roku) z powodu zatrucia tlenkiem węgla w całej Małopolsce zmarły cztery osoby, a do szpitali przewieziono 57. Wszystkich incydentów związanych z ulatnianiem się czadu w mieszkaniach odnotowano już blisko 150.
- W poprzednim sezonie (od 1 października 2012 do 1 kwietnia 2013 roku) z powodu zaczadzenia w województwie małopolskim zmarło 12 osób, a 284 trafiły do szpitali.
Jak się bronić?
Zatruciom tlenkiem węgla można zapobiec czyszcząc regularnie przewody kominowe - przynajmniej raz do roku (koszt. ok. 100 zł) i zapewniając przepływ powietrza w mieszkaniu (częste wietrzenie, odsłonięcie kratek wentylacyjnych, montaż mikroszczelin w oknach PCV). Można kupić także czujnik czadu (60 do 250 zł).
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+